bubabar

poniedziałek, 23 marca 2015

Koci Sylwester (2012/2013)

Czterodniowy, okołosylwestrowy weekend spedzamy w Kotach kolo Tarnowskich Gór i innych okolicznych wioskach. Tak jakos wychodzi ze z Oławy na Górny Slask jedziemy przez Bory Dolnoslaskie ;) Zabieramy Mateusza z Gromadki. Poznajemy jego sympatycznych rodzicow, zjadamy zupe ogorkowa i ciasteczka sluchajac opowiesci o regionie, o dawnych radzieckich bazach w lasach i zyciu w okolicy na poczatku lat 90 tych. Posiedzialoby sie jeszcze ale daleka przed nami droga a slonce chyli sie juz ku zachodowi. W zupelnych ciemnosciach zwiedzamy jeszcze fragment dawnego lotniska w Różyncu. Zwlaszcza fajna jest sala gdzie na scianach majacza jeszcze kawalki malowidel z samolotami.


Pogoda dopisuje, jest cieplo, wrecz wiosennie. Nad polami lataja klucze dzikich gęsi, donosnym gęganiem obwieszczajac swiatu ze maja gdzies trwajaca wciaz, kalendarzowa zime.. Na polach pachnie dozmiękla ziemia i błotko klei sie do butów.. Podczas wyjazdu odbywaja sie dwa wielkie ogniska, jedno w niedziele nasze

a drugie w Sylwestra, ognisko gminne, dla całej wioski, polaczone z darmowa degustacja grzanca z beczki, pokazem sztucznych ogni i muzyka festynowa w slaskich klimatach.


Podczas wyjazdu udaje sie nam zwiedzic kilka ciekawych okolicznych zabytkow: Palac w Brynku, polozony w sporym parku. Obecnie miesci sie tam Technikum Lesne. Bardzo fajne przeznaczenie na palac. Z jednej strony jest uzywany i sie nie zawala, a mozna do niego podejsc i sie nacieszyc okolica.

Papiernia w Boruszowicach.. Ochrona nas niestety nie wpuszcza do srodka.. A szkoda.. Obiekt po Nowym Roku ma zostac rozebrany.. :(

Robi wrazenie tez kirkut w Wielowsi, jest bardzo duzy a nagrobki sa calkiem dobrze zachowane i fajnie rzezbione

W Sierotach napotykamy drewniany kosciolek, ktory troche przywoluje na mysl rozne cerkiewki z Beskidu Niskiego


Drugi drewniany kosciolek odwiedzamy w Ksiezym Lesie.

W kosciele w Tworogu napotykamy szopke bozonarodzeniowa, skonstruowana chyba przez jakiegos zapalonego ornitologa :) Oprocz szopkowych elementow tzw klasycznych mozna zauwazyc sporo milego, roznorodnego ptactwa!! :)




Ciekawa jest tez skrzynka intencji mszalnych- do wyboru do koloru. Kazdy znajdzie cos dla siebie ;)

Po drodze napotykamy na rozne "scenki rodzajowe" "Rozwoj szkolnictwa w regionie"

"Wykaz czynnosci zakazanych na boisku"

eeeee...

Nie sposob nie wspomniec o licznych i sympatycznych knajpach napotykanych na naszej drodze. Co ciekawe w tym regionie prawie w kazdej wiosce jest bar i to nie taki tylko z piwem , ale tez mozna tam cos zjesc na cieplo. I jest calkiem niedrogo. Koty- bar "Florian"

Boruszowice bar "Uniwersalny". Chronimy sie tam przed deszczem. Wpuszczaja nas tam mimo ze obiekt jest w remoncie. Jemy bardzo fajne chrupiace frytki swiderki.

Wielowies- bar "Tęcza"

gdzie zaprzyjazniamy sie z z barmanka i Sebastianem, prezesem lokalnego klubu piłkarskiego. Gadamy z nim o historii i zabytkach w okolicy, a przede wszystkim o lokalnej pilce noznej.

Eco staje sie dumnym wlascicielem szalika klubu "Tęcza Wielowies" :)

Mam nadzieje ze nie pojdzie w nim na gminne ognisko w Sylwestra bo jeszcze kibice druzyny "Orły Koty" spuszcza mu bęcki ;) To tak pokrotce.. Wiecej zdjec w albumie: https://picasaweb.google.com/112202359829575992568/2012_2013_Sylwester_w_Kotach https://picasaweb.google.com/112202359829575992568/201212_Rozyniec_PoradzieckieLotnisko

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz