bubabar

wtorek, 23 października 2018

Bakota, Uszyca, Ustia - Ukraina 2018 cz.7








Z oczami jeszcze pełnymi obrazow z pustki, przestrzeni i klimatow Subicza zajezdzamy do Bakoty. Tu jest kolejny skalny monastyr. I ten udaje sie znalezc bez problemu ;) I to nie jest plus. Czasem lepiej nie znalezc tego czego sie szuka, a napotkac cos zgoła innego i duzo fajniejszego. Tu monastyr jest. Nie ma wątpliwosci. Informują o tym tablice po drodze a dalej parkingi napchane autokarami i stadami stonki, ktora sie z nich wysypuje. Wokol plenery ślubne, drony latają w takiej ilosci, ze prawie sie nam zderzają nad glowami. Są laweczki, porecze i oczywiscie tablice z zakazami.


Widok na dniestrowskie rozlewiska utworzonego tu wsrod skal zalewu jest calkiem ładny. W dole pływają żaglówki i stateczki spacerowe. W skalistej skarpie jest tez kilka źródełek.





Jest w koncu i glowna atrakcja miejsca - skalne kapliczki wypelnione obrazkami, chustami, dywanami. O sufitach okopconych świecami i ścianach oblanych woskiem. O dziwo w skalnych pieczarach jestesmy sami. Kapliczki masowo przegrały z selfi przy barierce ;)












Sporo jest karteczek pełnych próśb i podziekowan. Tych pierwszych jest zdecydowanie wiecej.. Na niektorych są po prostu podpisy, w stylu "byłem tu Wania Z."


Matka Boska Wyłupiasta.


Jedziemy w strone Starej Uszycy. Po drodze rosną całe zagajniki orzechowe. Ludzie zbierają toto worami. Ciekawe czy bedą z tego takie pyszne konfitury jak jedlismy kiedys w Armenii? Czy nalewka bardzo pomocna na chory żołądek?



W Starej Uszycy zatrzymujemy sie na drugie śniadanko pod fajnym sklepem. Połozony jakby na uboczu miejscowosci, w cienistym parku. Stoliki, ławeczki, wychodek.


Zwracają uwage reklamy piwa Czernihiwskiego - z dokladnie zamazanymi nazwami produktu.


Co jeszcze ciekawsze - nowy sort tego piwa ma nowe etykiety - tez juz bez nazwy.


O co w tym chodzi? Pierwszy raz widze reklamy gdzie nazwa firmy jest ukryta. Nie mogą z jakiegos powodu uzywac tej nazwy? Chyba ze wlasnie o to chodzi - aby zdziwic i wzbudzic ciekawosc, a tym samym dac sie zapamietac? Czernihiwskie Biłe to moje ulubione piwo i wszedzie go szukam. Szkoda, ze w Polsce jest rzadko dostepne... Na szczescie to z nowa etykietą smakuje tak samo. Mniam!

Za Uszycą droga staje sie brukowana i zakosami wije sie wsrod ruin i zarośli. Na bruku strasznie rzuca wiec prawie cała droga ma gruntowy objazd idący nieopodal krzakami.


Na starej radzieckiej mapie mielismy tu znaczony prom na druga strone zatoki zalewu - do wsi Pyżiwka. Na nowszych mapach juz go nie ma. Pojechalismy sprawdzic jak sie sprawy mają - moze jakis wrak gdzies lezy? Albo chociaz jakies przyczułki widac? Ale nic nie ma. Zwykłe rybacze miejsce. Dosyc malowniczo otoczone skałami wysokich brzegów.





Siodłate drogi, typowe dla tych okolic. Ciesze sie, ze nie wpadło nam do głowy wybrac sie tu z rowerami ;)




Pół Ikarusa?


Kolejne efekty lokalnej dekomunizacji. Jak to mówili miejscowi - “Kazali to żesmy musieli. A ze nadal wszystko widac? Trudno. Historii tak łatwo nie da sie wymazac…”



A potem jedziemy na ten prom co miał byc. Ten koło wsi Ustia. Ten co nawet na googlemapsie jest znaczony. A za nim tzn po przeciwnej stronie rzeki mielismy namierzone fajne miejsca biwakowe. Ale niestety sie spoznilismy. Prom nie plywa od 2 lat. Po tej stronie nie bardzo jest jak spac na brzegu. Jakis hotel wystawili. Robotnik naprawiajacy cos przy budynku mówi, ze od kiedy pojawił sie hotel to zniknął prom. Bo przeszkadzał stateczkom spacerowym. Czy tak bylo naprawde? A moze sie po prostu zepsuł albo zatonął? Jedno jest pewne - szlag trafil nasz sprytny skrót i trasa wydłuza nam sie o jeden dzien. Bo musimy zapylac naokoło przez Chocim i Kamieniec. Buczymy strasznie, ze musimy sie wpakowac w dwa miasta, ktorych i tak zwiedzac nie planowalismy. I przez to zapewne nie dojedziemy do Buszy. Dupa totalna…

Kabaczę tez buczy. Od rana obiecywalismy stateczek, ktorym busio popłynie. A tu kabaczek byl grzeczny a stateczka nie ma… "A moze by dwa kółka ratunkowe co wiszą na murze wsadzic busiowi pod brzuszek? To moze wtedy poplynie? A moze rzeka jest płytka i busio przejedzie? Nieraz juz tak rzeki przejezdzal! A z rozpędu?" (hmmm... zabezpieczyli patykami i siatką, zeby jednak nie próbowac? ;)


Kabak nie daje za wygraną. Próbuje tez zbudowac groble z kamieni. Chyba jej na tym promie zalezalo jeszcze bardziej niz mnie!

Znak pozostał...


A jeszcze niedawno bylo tak pieknie! (zdjecia z googlemaps)



Na biwak stajemy gdzies w polach pod masztem…






Busiowy poranek i trzy biedronki!


A tu mineła nas kukurydza! Chyba jakas modyfikowana - z ludzkim genem - ma nogi! ;)




cdn


4 komentarze:

  1. Faktycznie, przy Białej Skale nad Bakotą w wakacje luudno!! Wprawdzie znaleźliśmy nieopodal cichą miejscówkę ale na drugi raz popatrzymy sobie z namiotu na zatokę z przeciwnej strony, z Komarowa :-) https://www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=1944908&page=58

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mysmy tez z Bakoty patrzyli na drugi brzeg i rozwazali czy sie tam nie wybrac! Niesamowity poranek wam sie trafil! Te mgly! Cudo!

      Usuń
    2. niestety, relacja i zdjęcia z linku - nie nasze ...ale wszystko przed nami

      Usuń