bubabar

środa, 1 lutego 2017

Kładki bujane

Kładki bujane to chyba moj ulubiony typ mostu. Na linach i drutach, z drewna i pordzewialego metalu, skrzypiace i bujajace sie na wszystkie strony. Mostek, ktory sie chwieje na skutek krokow i podmuchow wiatru. Ktory ugina sie pod nogami a po przejsciu nieraz sie troche kreci w glowie. Gdzie mozna usiasc na srodku i czasem poczuc sie na hustawce.



GRUZJA



Na kolejnych trzech klimatycznych mostkach wiszą znaki okreslajace chyba nośność owych budowli. Dwa pierwsze mozna spotkac przy drodze Achalcyche- Ahalakalaki

Tu mamy most 7 tonowy- czyli na ciezarowki. Skodusia wazy niecałą tone.. Hmmmmm.... moze lepiej nie?


Drugi mostek zaklada dopuszczalna mase udzwigu jedną tone. Właze na jego skraj, ale dalej troche boje sie isc.. Wydaje mi sie, ze jestem za ciezka.. Gdy tak sie przygladam, robie zdjecia, podchodzi miejscowy (koles widzi ze obok stoi skodusia) “Dziewuszka, ale to most nie na samochod! Za wąsko! Tą tone na znaku powiesili, zeby krowy przepedzac pojedynczo!”. Naprawde nie wiem jak te krowy tu przechodza i nie spadna.. Na zdjeciu tego nie widac, ale tak bujajacej sie kladki nigdy wczesniej nie spotkalam. Po dwoch moich krokach miala chyba pol metra odchylu w kazda strone, zdołalam cofnac sie trzymajac drutow. Zwykle na kładkach, rowniez tych gruzinskich, jest boczna poręcz. Tu nie ma... Nie naleze do osob majacych lęk wysokosci, wrecz lubie przestrzen pod stopami.. Ale musialabym miec spora motywacje aby pokonac ta kladke. Ladne zdjecie na srodku taka motywacja nie bylo ;) Wiec pelen szacun dla lokalnych krow! Moze by zrobily kariere w cyrku chodzac po linie albo co?


Tmogvi. Tu juz kładka naprawde wypaśna! 12 ton zobowiazuje! :)


Tmogvi. Mala, bardzo chybotliwa kladeczka, ale rowniez bardzo sympatyczna i jakas taka urocza! Chyba jedna z moich ulubionych!


Okolice Zvare (miedzy przelecza Goderdzi a Batumi). Gdy wychodzimy na jedna z kładek i robimy zdjecia to zatrzymuje sie tez bus z francuskimi turystami. Kierowca Gruzin potem mi powiedzial, ze nie planowal tu postoju bo kładka jak kładka. Ale skoro Polacy przyjechali tu i tak namietnie fotografuja- musi to byc atrakcja turystyczna i postanowil ją pokazac Francuzom. Francuzy maja nieco glupie miny :) Akurat padło na niezbyt spektakularna kładke... ;) No moze jedynie to, ze fajnie hurgotała jak przejezdzalo auto bo te wszystkie zelazne plyty sie wtedy ruszaly. Ale wtedy Francuzy juz odjechaly...


Kawalek dalej kladka przy przystanku autobusowym. Zielona. Widac skrupulatnie łatana przez miejscowych. Chyba kazdy mieszkaniec wioski ma tu swoja deseczke.


Gdzies w Swanetii. Kladka oczywiscie samochodonośna.


Przy drodze prowadzacej z Wardzi do wsi Miraszkani. Kladka juz raczej nieczynna, od kiedy powstal nowszy most.


Mostek prowadzacy na tereny dawnej wsi Akalskheni, gdzie obecnie jest tylko malutki kosciolek i pastwiska. Na "belce" wyryte jakies cyfry, moze data budowy?


Przy twierdzy Mokcewi. Wieczorem i nad ranem wedruje kladką bydełko w strone swoich pastwisk


Przy trasie Borzomi - Achalcyche. Samochod miesci sie na niej z ledwoscia ale jednak :) Nie udalo mi sie uwiecznic na zdjeciu ale bus tez sie zmiescil!


Przy trasie Borzomi - Achalcyche. Piesza kladka o zasiatkowanych bokach


Borżomi. Ogromna kladka, po ktorej ochoczo jezdza rowniez ciezarowki z gruzem. Prowadzaca w strone dawnych sanatoriow, obecnie zamieszkanych przez uchodzcow.


Gdzies przy trasie Zestaponi- Khaszuri


Miedzy Oni a Szowi. Mostek prowadzacy ponoc do zrodel Gverita. (ponoc bo zrodel nie znalazlam ;) )


Okolice Dzwari. Z zalozenia most mial byc chyba szerszy i solidniejszy a ostatecznie skonczyl jako kladka dla pieszych


Przy drodze Mestia- Zugdidi, tam gdzie rzeka sie rozszerza i przechodzi w zbiornik Dzwari. Wyglada solidnie acz buja sie poteznie!


Khaiszi. Kladka nad wzburzonym potokiem Enguri, zaraz za hotelikiem w ktorym spalismy. Szeroka, solidna, chyba mniejsze samochody z niej tez korzystaja.


Okolice Khaiszi. Podwieszana ale nie do konca bujana kladka bo wzmocniona zelaznymi sztabami, ale wedlug mnie warta uwagi :) Prowadzaca obecnie donikad bo tylko do opuszczonych sztolni i ewentualnie na miejsca biesiadkowe przy nich. Niegdys chyba przeznaczona na samochody, obecnie juz raczej tylko dla pieszych i to dosc zdeterminowanych ;) Posrodku na poreczy stoi "kapliczka". Taka w ktorej zapala sie swieczki i zostawia jedzenie.


UKRAINA



Okolice Osmolody w Gorganach, przy trasie na Wysoka i Ihrowiec



Druga kladka w rejonie Osmolody



Kolo Kołoczawy kladka uszkodzona przez powodz, nia nie przechodzilismy



Druga kladka kolo Koloczawy





Zespol kladek rzece Stochid niedaleko Lubieszowa (Polesie). Chyba najnizej wiszace kladki, z tych jakie spotkalismy. Miejscami wręcz dotykaly wody





Serhi (Karpaty Bukowinskie)




Kriworiwnia



RUMUNIA



Bukowina, okolice wsi Barsana






W wiosce Paltineni. Prosto z mostku wlazi sie na czynne tory kolejowe. U nas pewnie milosnicy bezpieczenstwa zeszli by na serce a potem na wszelki wypadek rozebrali i kładke, i tory ;) Owa kładka wyjatkowo mało sie bujała!


Kolo Sapoca znow bujana kladka, chyba najwezsza z tych co poki co widzialam. Tęższa osoba mialaby problem sie przecisnac.


ALBANIA



Miedzy Petranem a Carshove, rzeka L.i Vjoses. Nie schodzilismy do niej, byla dosyc daleko. Wydawalo sie, ze ktos na niej stoi. Po zblizeniu na zoomie okazalo sie, ze nie stoi ale wisi i to chyba nie czlowiek...


Na trasie Terpelene- Kelcyre. Kladka chyba nieuzywana zbyt czesto bo dostep do niej lekko utrudniony ;)


Na trasie Kelcyre- Permet. Teoretycznie wygladalo na to, ze za pomoca tej kladki da rade sforsowac rzeke, ale sie nie skusilismy!


ARMENIA



Khndzoresk

Most nad wąwozem jest caly ażurowy co poteguje wrazenie wysokosci i tuptania w powietrzu. Jest on bardzo solidny- bardzo ciezko go rozbujac ;)


POLSKA



Nasz kraj nie jest zbyt kładkowy. W zachodniej Polsce wogole nigdzie nie spotkalam takowych...

Kąty- Beskid Niski. Prowadzaca do kilku gospodarstw za rzeka





Ta niby tez kladka ale malo sie hustala. Na Wisłoce na drodze z Kątów do Myscowej. Obok niej brod dla samochodow ale w przypadku wezbranej po deszczu rzeki trudny do przebycia

W okolicy miejscowosci Nozdrzec, posrodku niczego, wsrod pol, z dala od zabudowan







Kolo Bachowa na Pogorzu Przemyskim. Wieksza, solidniejsza, praktycznie normalny most- ale tez bujany. Troche zesmy sie zastanawiali czy wjezdzac skodusia. Ale skoro lokalne traktory daly rade? to damy i my!






Okolice Morochowa. Kladka ociekająca od zakazow i regulaminow. Tak na oko, mysle, ze w Gruzji dali by jej 10 ton :D

1 komentarz: