bubabar

środa, 23 kwietnia 2025

Wycieczki po Wałbrzychu cz.8 (2025) - hałda kopalni Victoria

Hałda KWK "Victoria" położona jest między dzielnicami Gaj i Sobięcin. Idziemy tam od południa - ulicą Koszarka, bo na mapach tylko ta ścieżka jest znaczona. Co ważne - tu nie wolno wjeżdzać furmanką z koniem! To może być bardzo istotna informacja dla większości turystów! :D


Najpierw przechodzimy przez duży, płaski teren, który według map jest zbiornikiem wodnym. Chyba jakiś osadnik. Teraz teren zarósł trawą. Cieczy już nie ma (albo jest gdzieś pod spodem). Acz namiotu bym tu nie rozbijała, bo w powietrzu jest delikatnie wyczuwalny chemiczny zapaszek.


Hałdowe urwisko na zbliżeniu. Ciekawe użebrowanie wylazło.


Jakiś szczególnych pozostałości po ludzkiej działalności nie zarejestrowano w okolicy. No może taki jeden betonowy słupek.


Dalej podążamy śladem drogi, która niegdyś była chyba nawet przejezdna dla aut, ale brzeziniak powoli ją zjada, a przede wszystkim zasypuje wiatrołomem.


Po bokach wznoszą się strome, żużlowe zbocza. Korony brzóz szumią na wietrze, a gdzieś wysoko nad nami drą dzioby skowronki. Myślałam, że one tylko nad polami latają. I ten cudny błękit nieba! Jakże zupełnie inna aura niż miesiąc temu, gdy poprzednio włóczyliśmy się po Wałbrzychu.


Cały czas włazimy pod górę, więc powoli zaczynają się pojawiać pierwsze nieśmiałe widoczki.


W końcu wchodzimy na odkryty teren. Pierwsze uderza w nas wiatr, którego chłodny podmuch przypomina, że marzec to jednak jeszcze bardzo wczesna wiosna. Z każdym krokiem otwiera się szersza przestrzeń. Podłoże i zbocza przywodzą na myśl wspomnienia z wędrówek po wulkanach w Armenii.


I te widoki! Wszędzie wokoło! Na poszarpane szczyty pobliskich gór i całe miasto w dole. Możemy sobie teraz powspominać wszystkie nasze wycieczki, zarówno po wałbrzyskich dzielnicach, jak okolicznych stromych pagórach. Jest zatem Osiedle Matylda i trzy przytulone do siebie szyby kopalniane:


Tu dokładnie widać te różne ruiny za osiedlem, gdzie miesiąc temu nie poszliśmy z racji na zasypanie śniegiem...


Są inne czarne pagóry hałd a w tle ruiny fabryki porcelany:


Jest wieża i Harcówka, gdzie przechodziliśmy letnią porą, kierując się na biwak w "Góry Strome".


Jest w zakolu torów Palestyna i Szyby Siostrzane:


Są okolice szybu Staszic czy Irena, gdzie jeszcze nie mieliśmy okazji zawędrować.


Inne hałdy, gdzie koniecznie musimy się wybrać.


Muzeum "Stara Kopalnia", którą kabak zwiedzał na wycieczce szkolnej.


Na piknik siadamy sobie na trawiastym zboczu od strony koksowni Victoria. Zwiedzaliśmy m.in. to miejsce z ekipa z forum sudeckiego 12 lat temu. Była to oficjalna, zorganizowana wycieczka, a skubaniec, który nas oprowadzał po koksowni nie pozwalał zrobić żadnych zdjęć i co gorsza bardzo tego pilnował. Więc byłam tam kiedyś, o tam! na dole, ale zdjęć ni ma :( Wtedy sobie obiecywałam, że wlezę tam na dziko, kupię sobie drona i usiąde nim na każdym kominie albo gdzieś z wysoka ściągnę wszystko co trzeba na zoomie! Jak widać nie zależało mi tak bardzo skoro stanęło na wersji ostatniej - i to po takim szmacie czasu ;)


Czasem buchają dymy w różnych tonacjach barw.


Albo chwilowo zapłonie jakiś komin. Wprawdzie nie tak ładnie i intensywnie jak to bywa w Bytomiu ;)


Idziemy jeszcze na drugą stronę hałdy - a nuż będą jeszcze jakieś widoczki?


Można się nacieszyć przestrzenią w odrobinę innym rzucie.


Coś tu się chyba odżywiało świeżą korą? Nad Odrą bym powiedziała, że to bobry, ale tutaj chyba raczej co innego to było ;)


Po hałdzie kładą się już cienie, a my powoli złazimy w dół.


W krainie płowych traw.


Rewelacyjnie wyszła ta wycieczka! Widoki z jak najlepszych górskich wędrówek. Pagór położony niby w środku miasta, a nie spotkaliśmy kompletnie nikogo. Nic. Zero. Cała hałda tylko nasza! :) A z tego co potem słyszałam od znajomych - to na różnych pobliskich Chełmcach czy innych Dzikowcach - tłumy były obłędne. W końcu chyba pierwsza taka ciepła sobota tej wiosny. Ulubienie do industrialu jak widać czasem popłaca :)