bubabar

piątek, 18 kwietnia 2025

Wycieczki po Wałbrzychu cz.7 (2025) - tunel pod Małym Wołowcem

Na trasie z Wałbrzycha do Kłodzka, między stacjami Wałbrzych Główny a Jedlina-Zdrój Borowa, pod górą Mały Wołowiec, przebijają się dwa równoległe tunele. Jednym jeżdżą pociągi - drugim już nie. Nawet torów tu nie ma. Tunele mają coś koło półtora kilometra długości. Są proste (w odróżnieniu od tego koło Kowar) i wchodząc widać nikłe, odległe światełko przeciwległego wyjścia na świat. Ponoć to najdłuższy tunel kolejowy w Polsce.

Do wlotu idziemy od strony Podgórza, przez ogródki działkowe.


Tunel z prawej to ten nasz. Ten po lewej jest dla pociągów.


Włazimy. Od razu czuć wilgotny chłód. Musimy wyciągnąć dodatkowe kurtki.


U wejścia do tunelu jest ogromna kałuża. Wszystko się fajnie w niej odbija. Bardzo to dodaje uroku temu miejscu.


Fragmnety ścian pokrywają kolorowe nacieki.


Spora część tunelu ma kamienne sklepienia.


Są też wstawki z cegieł.


W tunelu zamieszkał ślimaczek :) Ciekawe czy ktoś go znajdzie...


Miejsce gdzie zmienia się obudowa.


Dalej tunel jest bardziej betonowy


Są tu też dwa małe "międzytuneliki", łączące oba duże tunele.


Rzut oka do świata pociągów.


Od tunelu odchodzą też inne boczne komory. Jedna jest zakratowana i zalana wodą. Z sufitów chlupie cały czas.


Wgłębienie w suficie.


Jest też kolejne boczne odgałęzienie, które wygląda jak korytarzyk jakiejś sztolni. Ktoś to wyraźnie rozkuwał i rozdłubywał. Może szukał złotych pociagów?


To chyba kiedyś były sanki ;)


No to wyleźlim z drugiej strony.


Jeszcze ostatni rzut oka na tunele od strony Wałbrzycha.


A to nie mam pojęcia czym mogło kiedyś być. Podłużne zbiorniki wypełnione teraz wodą i szlamem, od góry przykryte częściowo kolejowymi podkładami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz