bubabar

piątek, 28 lutego 2025

ZAWADKA RYMANOWSKA


PONIŻSZA RELACJA JEST FRAGMENTEM WIĘKSZEGO ZESTAWIENIA O "CHATKACH STUDENCKICH", KTÓRE MIELIŚMY OKAZJĘ ODWIEDZIĆ DAWNYMI LATY. CAŁA RELACJA TUTAJ - LINK



Beskid Niski, na skraju wsi Zawadka Rymanowska. Chatka powstała w 1998 roku (po zamknięciu bazy namiotowej w Solince) i jest własnością SKPB Lublin.

Dotarliśmy tam w lipcu 2004, w pewien niezwykle deszczowy tydzień.


Wieczorem czekała nas niespodzianka. Do chaty zawitała ekipa tańcząco - grających Rumunów z jakiegoś zespołu folkowego. Nie zgłaszali wcześniej swojego pobytu. Planowali nocować w namiotach gdzieś przy gospodarstwie, ale spłynęli. Nocą zapowiadali kolejne nawałnice. Ktoś im doradził chałupę. Tak jak nam wcześniej ekipa chatkowa tłumaczyła, że "w chatce się nie spożywa alkoholu" - to wytłumaczenie tej kwestii Rumunom okazało się nierealne ;) Zwłaszcza, że przywieźli całe bukłaki palinki. Pamiętam taką sytuację, że dziewczyna tłumaczy grajkowi po angielsku, niemiecku i za pomocą gestów, że tu się nie pije - a on kiwa głową i nalewa jej pełny kubeczek żółtawego płynu z dwulitrowej butelce po coli. Za trzecim kubeczkiem dziewczyna się poddała, oświadczyła: "Ok, we love Romania too" - i temat jakoś już nie wrócił ;)

Były tańce i śpiewy przy nietypowych instrumentach, nauka deklamacji rumuńskich wierszy, a późną nocą, gdy szłam do kibelka, jeden z Rumunów siedział przed chatką w deszczu, klepał w bębenek i śpiewał "Przybyli ułani pod okienko" :D


Nieopodal chatki była studnia z żurawiem. Tutaj - toaleta poranna :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz