PONIŻSZA RELACJA JEST FRAGMENTEM WIĘKSZEGO ZESTAWIENIA O "CHATKACH STUDENCKICH", KTÓRE MIELIŚMY OKAZJĘ ODWIEDZIĆ DAWNYMI LATY. CAŁA RELACJA TUTAJ - LINK
Bieszczady, Łupków. Chatka "Grzegorzówka" od początku była prywatna, nowo zbudowana od podstaw. Ale prądu nie było, woda w strumieniu, wychodek taki jak trzeba. Kominka niestety nie było, ale obok chatki stała jurta z wielkim paleniskiem pośrodku. Na moment naszego pobytu chatkę prowadził Grześ i Ala. Z tego co słyszałam później zmieniła nazwę na "Chatkę pod gwiazdami".
Byliśmy tam w kwietniu 2016
Chatka w dzień.
Położona jest w widokowym miejscu. I te szerokie przestrzenie!
Chatka w nocy.
Turyści nocują na stryszku.
Oprócz stryszku chatki można również spać w tipi, w którym są kanapy, a na środku pali sie ognicho.
Kuchnia.
Kibelek.
Na pobliskim drzewie jest huśtawka, z którego to faktu korzystam w każdej wolnej chwili. Nie jest wprawdzie aż tak ekstremalna jak jedna taka spod pewnej sudeckiej leśnej chatki, ale tez daje kupe radości.
Jest też hamak.
Łupkowskie tipi oprócz bycia alternatywną noclegownią, spełnia też funkcje głównej, wieczornej imprezowni, gdyż w chatce jest za mało miejsca, aby pomieścić wiekszą biesiadująca ekipę.
Strażnik pilnuje ;)
Podczas naszego pobytu przyjechali do gospodarzy znajomi - Felek i Adam z zespolu Caryna. Chłopaki jadą prosto z Danielki, gdzie od kilku dni toczyła się impreza grano-śpiewana “Wielkie Budzenie Niedźwiedzicy”. Jadą prosto w Bieszczady, dziś nic nie spali, ale powszechnie wiadomo, że granie dziś będzie. “Niedźwiedzia” dogrywka, acz w kręgu bardziej kameralnym niż tamto beskidzkożywieckie. Jest tez Tomek, więc parę luda się uzbieralo do zasiedlenia tipi wieczorową pora. Siedzimy chyba do 2 rano wsród śpiewów i trzepoczacych na wietrze, rozświetlonych ogniem płócien wielkiego namiotu.
Granie poranne.
Kilka słów o miejscowej zwierzynie. Chatę zamieszkują dwa psy rasy alaskan malamut. Jak nie przepadam za psami - to te dwa bardzo mi sie udały. Po pierwsze nie szczekaja, nie ujadają ciagle i bez powodu jak 99% kundli wszelakich. Jak juz postanawiają “dać głos” to wyją jak wilki. Nie rzucają sie do łydek, nie ślinia spodni, nie wyrywaja kanapek z rąk. Czyli psy też moga byc fajne! A moze to dlatego, że hodują się na wpół dziko? W przestrzeni i wolnosci, która czasem jednak ma i swoje ciemne strony. Jednego z nich kiedyś poturbował wilk, drugiemu bóbr rozpruł brzuch jak wlazł do strumienia, tak ze weterynarz musial zszywac.
Kotów jest kilka. Z jednego to jest straszny zbój! Ulubił sobie łóżeczko kabaczka i gdy tylko jest wolne myk! wskakuje i próbuje sie umościc na kocykach ;) Niegłupia bestia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz