bubabar
piątek, 28 lutego 2025
JAWORNIK
PONIŻSZA RELACJA JEST FRAGMENTEM WIĘKSZEGO ZESTAWIENIA O "CHATKACH STUDENCKICH", KTÓRE MIELIŚMY OKAZJĘ ODWIEDZIĆ DAWNYMI LATY. CAŁA RELACJA TUTAJ - LINK
Chatka oznaczona jest na mapie jako "dom turystów".
Na pierwszy rzut oka miejsce wita nas mało przyjaźnie.
ale po chwili okazuje się, że chatkowy jest przemiły, a i miejsce klimatyczne.
Chatkowe i okołochatkowe paleniska:
Chatkowe psy. Na szczęście uwiązane, więc nie było obaw, że któryś nas upali.
Kibelki - nie wiedzieć czemu opisane jako "prysznic". Z podziałem na "damskie" i "męskie" ;)
Oprócz nas jest jeszcze małomowny turysta z Kijowa z synkiem i robotnicy, którzy buduja drugą chatke nieopodal. Ma byc większa i bardziej komfortowa - będzie np. ruska bania i taras. Ale prądu również nie będzie.
Wieczorem robimy imprezę, do której najpierw dołącza chatkowy Michał, opowiadając ciekawostki o okolicznych górach. Póżniej idzie do swoich spraw, a do nas przychodzi Kalman - Cygan z Użhorodu. W chatce pracuje jako pomoc, bo zna sie na koniach, sprząta, ale z chatkowym i budowlancami nie bardzo się lubi. Jest bardzo gadatliwy, opowiada nam o taborze z Wielkiego Bereznego, gdzie sie wychował, o chorej matce w szpitalu, o nietolerancji wielu ludzi w Użhorodzie wobec Cyganow, o byłej pracy na stacji benzynowej, i o nałogach hazardu wsród chłopcow z okolicy, grających namiętnie na "igralnych awtomatach". Wieczór mija bardzo sympatycznie, choć w nocy Cygana trzeba prawie zanieść na stryszek.
Więcej o przygodach w tym miejscu i urokach kolejnego dnia pod koniec tej relacji: LINK
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz