Wycieczka bardzo krotka bo z dojazdami chyba nie przekroczyla 5 godzin ;) Tak to jest w grudniu jak dni krotkie a czlowiek jest spiochem ;)
Odwiedzamy ruiny wiezy widokowej na grodzisku nad Przystroniem.
Na mur wiezy nie wylazimy ale z okolicznych polanek widoczki i bez wiezy ladne.
Potem suniemy w strone innej wiezy, troche lepiej zachowanej- na Jańskiej Górze. To chyba druga moja ulubiona wieza w Sudetach!
Pogoda jak na grudzien calkiem znosna- taka zima to ja rozumiem :-)
Cieplo, slonko przeblyskuje, widocznosc nawet nienajgorsza na blizsza i dalsza okolice
Nawet jakies widoczki na dalsze gory sie pokazaly, szkoda ze ja nigdy nie umiem zidentyfikowac co do za gory widze w dalekiej oddali
Na naszej trasie trafilo sie tez kilka palacykow
Piotrówek
Oleszna
Kuchary
Przystronie- ten najfajniejszy bo udalo sie wejsc do srodka. Widac ze opuszczony niedawno.. Ktos tam teraz pomieszkuje na dziko,ale go nie spotkalismy. Sporo pokoi wygladalo na calkiem niedawno malowane. Zwlaszcza jeden robil wrazenie- sciana pomalowana w 3/4, widac smugi swiezej farby.. tylko jakby malarze nagle wyparowali...
Mańczyce- przy ktorym juz kiedys bylismy, ale robil znacznie bardziej upiorne wrazenie w zapadajacym zmierzchu
A w tym domu mieszka jakis niespełniony mysliwy- krzyczal przez okno ze bedzie do nas strzelał solą z wiatrowki... a potem faktycznie slyszelismy jakies strzaly- jak widac wariatow na tym padole nie brakuje!
Jeszcze po drodze lądowalo UFO
oswietlajac reflektorami okoliczne wioski
no i bylo duuuzo siana przy drodze
A potem to juz zrobilo sie ciemno wiec wrocilismy do domu... :(
bubabar
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz