To jedna z naszych "podlaskich" tradycji, kultywowana na wyjazdach, podczas ktorych wędrujemy wokol granic Polski. Ręcznie robione skręciki ze smakowego tytoniu i zapalanie ich żywym ogniem - ogniska, świecy, tlącego sie kawałka drewna. Zupelnie inny smak i klimat. Ciepło ognia bijące w twarz, smuga podswietlonego dymu, gdzie aromat tytoniu miesza sie z wonią żywicznej sosnowej gałązki. A to wszystko na biwaku pod gwiazdami, w lasach i polach terenów przygranicznych.
Opaka Wielka, ognisko w wyrobisku
Na biwakach gdzies w lubelskim
Becejły
Na tratwie na Biebrzy
Mam nadzieje, ze kolejny sezon przyniesie kontynuacje tego, jakze sympatycznego obyczaju :)
Dobre zdjęcia ;).
OdpowiedzUsuń