bubabar

czwartek, 27 kwietnia 2017

Śladem opuszczonych hoteli cz.3 (Gruzja, Armenia)

Opisane obiekty tylko zwiedzalismy, jakos tak wyszlo, ze w zadnym z nich nie bylo nam dane zanocowac.

GRUZJA



CKALTUBO



Miejscowosc o historii uzdrowiskowej. Za czasow ZSRR miescilo sie tu dziesiatki hoteli, sanatoriow, leczniczych basenow z woda z cieplych zrodel. Obecnie jest kilka czynnych hoteli. Wiekszosc pozostalych budynkow wyglada na opuszczone, jednak tak nie jest- spore ich fragmenty sa zamieszkane i uzywane przez uchodzcow z Abchazji. Praktycznie spotkalismy tylko jeden budynek dawnego uzdrowiska, ktory byl calkowicie opuszczony. Dawne sanatorium znajduje sie nad jeziorem i ma wygląd palacu.

Na scianach i sufitach zachowalo sie sporo ozdobnej sztukaterii, kolumn, kasetonow..




ABASTUMANI



W malym kurortowym miasteczku, wcisnietym w wąską doline miedzy porosłymi sosnowym lasem gorami, rowniez znajdujemy kilka opuszczonych hoteli, sanatoriow czy pensjonatow. Zwykle sa drewniane, o podrzezbianych okienkach i balkonikach.




KOBULETI



W miasteczku zwiedzamy sobie dwa opuszczone hotele. Jeden wprawdzie tylko z zewnatrz bo czesc schodow jest zerwana. Byl to jakis potworny moloch. Nie wiem ile tam bylo pokoi!
Obok hotelu jest kryty basen.. Acz strasznie malutki w porownaniu do gabarytow mieszkalnych.




Drugi hotel ma dosc wydziwiasta bryłe. Z jednej strony sprawia wrazenie, ze nigdy nie zostal wykonczony. Acz z drugiej w srodku sa sprzety, szafki a nawet jakby stol bilardowy.. Dostepu do budynku bronia jeżyny o kolcach okolo 1 cm. Tu nie ma opcji zagryzc zęby i sie przedzierac bo by wydarlo nogi do kosci. Trzeba omijac albo wedrowac z maczetą. W srodku budynku jest nietypowa akustyka. Gdy ide to slysze gdzies w sasiednim pomieszczeniu jakby kroki. Gdy przystaje to i one milkna. Probuje cos mowic a w koncu korytarza odpowiada mi dziwny glos. Echo? Ale jakies takie nietypowe.. Innych “zwiedzajacych” nie widac a mimo to ma sie wrazenie ciaglego towarzystwa…







POTI



Niedaleko miasteczka, na samej plazy stoi zruinowany szkielet jakiejs sporej budowli. Miejscowi twierdza, ze mial to byc hotel. Wewnatrz widac slady ognisk i scienne podpisy (rowniez Polakow- pozdrowienia dla Agaty i Tymka z Zakliczyna, ktorzy byli tu rok temu!). Niektore, bardziej zabudowane czesci budynku nadawalyby sie na nocleg, nawet chronia przed deszczem, ale niestety malo przed wiatrem.




ARMENIA



Sporo niedokonczonych hoteli stoi na brzegach jeziora Sewan - tu np. okolice Airivanku. Czesc z nich wykorzystujemy na wieczorna impreze.




ISTISU

(dawne tereny Azerbejdżanu, obecnie pod kontrolą Armenii)

Z serpentyn dokladnie widac miasto-kurort polozone w dolinie i na zboczach kanionu.

Tzn dawne miasto bo obecnie nie mieszka tu nikt a wszystkie budynki sa w ruinie. Miasto bylo niszczone dwukrotnie. Raz podczas bombardowan i ostrzalu gdy Ormianie chcieli je zdobyc i drugi raz gdy Azerowie czuli ze nie utrzymaja terenu i wysadzali w powietrze budynki by nie dostaly sie w rece wrogow. Kanion usiany jest cieplymi zrodlami i gejzerami, ktore sikaja mineralna woda i klebami pary.

Najwiekszy dawny hotel-sanatorium z tego miasta przedstawia sie tak.

Zwiedzamy go dosyc pobieznie i ostroznie ze wzgledu na zaminowanie tzn nie schodzimy z asfaltu, nie wchodzimy na gruz, miejsca porosle roslinnoscia itp

3 komentarze:

  1. Ja ciągle jeszcze mam nadzieję, że ten wypasiony teren sanatoryjny w Ckaltubo ktoś jeszcze uratuje, potencjał jest ogromny! Widziałam, że kawałek odremontowano, więc może resztę tez dadzą radę?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tylko co wtedy z tymi wszystkimi ludzmi ktorzy zasiedlili te sanatoria? To jest naprawde masa ludzi. A poza tym chyba lokalni notable wola inwestowac w kurorty na bagnach- ponoc cos duzego sie kroi kolo Poti, tam gdzie sie zapadalismy po kolana w mule ;)

      Usuń
    2. Łojesssu, jak nie Anaklia i Lazika to Poti??? Oni się kompletnie nie uczą na błędach :(

      Usuń