KURORTNOJE (KRYM)
Nad miejscowoscia na górce stoi szkielet niedokonczonego, ogromnego hotelu. Obiekt jest niepilnowany, az dziwne, ze nie spotykamy tam nikogo... Z dachu roztacza się cudny widok na okolice, na morze, Karadag, gory nad Lisia Buchta. Wygrzewamy się na rozgrzanych plytach kontemplujac widoki i rozpijajac domasznie winko nabyte na plazy. Budynek swietnie nadaje sie tez na nocleg, mozna przebierac w pokojach z widokiem na morze i na gory!
Na dachu sa ciekawe metalowe konstrukcje, nie wiem czy tylko o znaczeniu ozdobnym, czy mialy do czegos sluzyc?
NIKOŁAJEWKA (KRYM)
Trzeba minąc miejscowosc i udac sie polnymi drogami wzdluz morza w kierunku Bieriegowa. Tam napotkamy wsrod stepowych łąk ruiny niedokonczonego sanatorium do leczenia blotem. Wylazimy na dach, gdzie wsrod rozrzuconych roznoksztaltnych plyt z betonu wygrzewamy sie i spozywamy rozne napoje, cieszac sie widokami, sloncem i spokojem. Miejsce upodobały sobie tez ogromne jaszczurki.
Po drodze mijamy drugi opuszczony obiekt, ale niestety za plotem i na terenie czynnej bazy wypoczynkowej.
SUDAK (KRYM)
Po drodze z Sudaku do Nowego Swiata zauwazamy wrecz rajskie miejsce- opuszczony hotel między skalami, stylizowany na okret, w zatoczce nad morzem. Już wyobrazam sobie jak wygrzewamy się w sloneczku na dachu tego przybytku czy lazimy po kolejnych balkonach czy pokojach.. Niestety, już z gory widac ze jest pilnowany- nie tylko przez ludzi (z tymi można się dogadac,) ale tez przez psy... Poza tym myslimy sobie ze opuszczone miejsce ze straznikami nie jest już opuszczone... Miejsce które trzeba zwiedzac „na zająca”... Nie ten klimat, brak wolnosci...Nieeee.. z niemalym żalem ale idziemy dalej....
SIEDOWE
Na trasie z Siedowa do wsi Obryw cale wybrzeze, ciągnące się przez kilka kilometrow, jest obstawione pensjonatami. Opłotowane, zamkniete. Nie sposob wejsc na plażę czy chociaz zobaczyc morze.. Praktycznie wszystkie pensjonaty sa opuszczone. Stan różny, w niektórych są jeszcze meble, sprzęty, szyby w oknach.. W innych wali się już dach, wnętrze wypatroszone. Jedyne co jest nowe, świecace i tegoroczne to kłódki na bramach. Kazdego pensjonatu pilnuje strażnik i psy. Wyglada na to, ze pół wsi pilnuje, żeby drugie pół nie moglo tam wejśc.. Mamy poczucie totalnej nierealnosci i bezsensu- nie można przebywac na plaży bo należy do pensjonatu, nie można zamieszkac w pensjonacie i korzystac z plaży bo pensjonat już nie istnieje..
Tylko w niektorych udalo sie zajrzec do wnetrza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz