bubabar

poniedziałek, 14 marca 2016

Śnieg, błoto i roztopy czyli kilka kaczawskich dni cz.2

Gdy budze sie rano wydaje mi sie ze jest bardzo wczesnie. Moze 6 albo 7? Za oknem ledwo szarzeje.. Spie dalej.. Cos mi jednak nie pasuje- moze to ze zbyt wyspana jestem? Patrze na zegarek- jest po 9.. A tam za oknem noc polarna. Bure chmury nisko ciagna brzuchy. W blokach na 4 pietrze to dzis chyba maja inwersje bo mgla wisi gdzies na wysokosci trzeciego ;) Dzis wybieramy sie w okolice Muchowa- poszukac starych wiez widokowych. Wieze idealne na dzisiaj- nawet przy ladnej pogodzie nic z nich nie widac ;) Im dalej od Zlotoryi tym wiecej sniegu.. Skodusie zostawiamy przy wiacie na trasie z Muchowa do Nowej Wsi Wielkiej. Zastanawiamy sie czy jak wrocimy bedzie cos wystawac z blota oprocz nowego bagaznika ;) Caly teren jest grzaski, tak przemielil go ciezki sprzet zrywkowy. Dalej nie jest lepiej. Wpadamy w blotnisto sniezna breje. Po 10 metrach juz tylko ⅓ ekipy ma suche nozki ;)


Sciezka idzie przez rezerwat. Stoja tu tablice informujace o tym ze wszystko tu jest zabronione z racji ochrony przyrody. Stojacy zaraz kolo owej tablicy las jest pokropkowany pomaranczowa farba. 90% drzew do wycinki.


Osobnik z bułą wyjatkowo nienaznaczony

Z oddali tez hucza pily. Inaczej sobie zwykle wyobrazalismy rezerwaty. Ale jakby turysta rozbil tu namiot, zjadl malinke czy zapalil ognisko to wiadomo- zbrodnia… Jedno z drzew przyglada nam sie ze zdziwieniem..

Kawalek dalej jest duzo skalnego rumoszu i wystaja z tego slupy bazaltowe.





Jest tez wieza widokowa ktorej szukamy. Mozna wejsc na jej szczyt po metalowych kreconych schodkach. Mamy wtedy widok na las




Nie jestesmy tu sami. Nieopodal przechodzi solidne stadko.


We wiatach na grzezawisku zapodajemy sobie obiad. My zjadamy troche plastiku (tzn zupke chinska) a kabaczek uprawia kanibalizm.



Reszte wiez zostawimy sobie na wiosne. Taka prawdziwa. Kolo Muchowa odwiedzamy tez stary cmentarz.




Widac ze nie podupadl on ze starosci i sil przyrody a byl rozwalany celowo i z rozmyslem. W ten grob to chyba musial ktos walic ostrym narzedziem i sie niezle przy tym umachac bo tablica jest solidna.

W najwiekszym grobowcu widac otwarta krypte a na dole rozrzucone kosci. Jakies biodra, zuchwy. Czachy pewnie zabrali zeby straszyc nimi dziewczyny w wiosce (gdzies nam kiedys taka historie ktos opowiadal, tez na Dolnym Slasku).



Pobliska stodola tą zime jeszcze przetrwala.. Chyba..

Wokol rozlewiska, roztopy, rozmiekle, grzaskie łąki.. Drogi chlupocza kaluzami i plyna potokami.



Raz po raz trafiamy na jakis bród- zapewne sezonowy

Jest tez w rejonie wiata z ktorej nie omieszkamy skorzystac mam nadzieje ze juz w niedalekiej przyszlosci, gdy swiat stanie sie cieply i zakwitna rzepaki.


Przypadkiem odwiedzamy tez gorke ktora sie zwie Mochowskie Wzgorza. Swoimi wulkanicznymi wychodniami przypomina te rozne Ostrzyce i Czartowe Skaly, tylko tu calosc zarasta las


cdn

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz