bubabar

czwartek, 19 kwietnia 2018

Zaułkami Bytomia cz.6 - kładki i ruiny








Jakiegos letniego dnia wybralismy sie w tereny pomiedzy dworcem autobusowym a elektrownią (rejony ul. Składowej, Towarowej itp)

Asfalt o duzym wspolczynniku klimatycznosci. Z jeziorem. A na jeziorze wyspa! :)


Gdzieś przy torach..



Część torowisk jest zarosnieta i zapomniana. Czasem ktos przemknie wsrod krzaków. Zwykle jest to facet z siatką. Az sie zastanawiamy czy ciagle spotykamy tego samego, czy wszyscy sa tu podobni.


Najblizsza torom ulica tonie w zieleni kwiatów poznego lata - nawłocie, wrotycze, suchoroślowate kwiaty, powoli żółknace krzewy..





Nie brakuje tez komórek, kamerlików, szop, przybudówek, garazy, składzików i innych sympatycznych zabudowan odciązających zatłoczone mieszkania. Wsrod rowerów, sanek, beczek i starych wanien lęgnie sie sporo kotów :)



Kącik biesiadny.


Dość ciekawa kładka w kierunku Szombierek… Górą tory, dołem tory… Krajobraz nieco falisty, jakby rozmyty w upalnym, kołyszącym sie powietrzu.




Widoczki z kładki.



Zapomniane schodki, alejki, pochłaniana przez trawe trylinka. Chłodnia kominowa tez jakby troche...



A dalej nie poszlismy. Juz od dawna towarzyszyl nam dziwny dzwiek, ktorego nijak nie umielismy zaklasyfikowac. Ni to syczenie, ni to bulgotanie. Tam dalej nad drogą wisiała gruba rura. I cos z niej sikało pod ogromnym cisnieniem, zalewając okolice płynem z pianą. Nie bylismy pewni czy to przypadkiem nie jest gorące/żrące, wiec zapał do wycieczki nieco spadł. A i tak mielismy wracac.

Na koniec mielismy okazje poprzyglądac sie pracującym robotnikom.




Innym razem zapętałam sie z aparatem w rejony ulicy Alojzjanów.




Zawsze tam było sporo ruin ale chyba z kazdym rokiem ich jeszcze przybywa..





Głowy nie dam - ale jedne z tych klimatycznych okiennic wygladają nieco jak drzwi od kibelka! :D


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz