Relacja pochodzi sprzed dobrych kilku lat wiec zapewne obecny stan tych obiektów znacznie rozni sie od zaprezentowanego na zdjeciach.
Miejsce to jest raczej niewidoczne od strony ulic. Bedąc na dziedzincu otacza nas zewszad gąszcz roslinnosci, co stwarza pozory dzikosci i niedostepnosci- a przeciez jestesmy wciaz w centrum wsi..
Pierwsze hale, w ktorych czeluscie sie zaglebiamy, sa prawie puste.
Potem trafiamy w rejon malowniczo oblezionego lakieru :)
Za kolejnym i kolejnym zakretem wyłaniaja sie rozniste pordzewiale sprzety o nieznanym dla nas przeznaczeniu.
Swiat pokręteł.
Jak przedszkolaki na placu zabaw!
Czas zatrzymal sie tu w 98 roku.
Jest tez kilka pomieszczen biurowych.
Zawsze w opuszczonych miejscach strasznie mi zal kwiatkow doniczkowych. Kot czy pies moze dac w długą w las, sad moze zdziczec a bluszcze porastac wszystko wokol jeszcze bujniej. Los opuszczonych kaktusow i paprotek jest niestety przesądzony....
bubabar
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz