Łażąc po lasach nieraz wlezie sie na drzewo, ktore zapadnie w pamięć. Bo jest tak miłe, ciekawe lub przerażające. Niektore zachęca aby pod nim/na nim usiąść, wleźć mu do dziupli, albo wrecz przeciwnie - aby spierniczać w przeciwnym kierunku, najlepiej sie za siebie nie oglądając ;)
W lesie bywamy często, wiec myśle, ze relacja bedzie sie rozrastac.
Drapieżne w Górach Stołowych.
Wskaż element, ktory nie pasuje do pozostałych ;) Tylko jedno takie wsrod sosen.. Jak jakas zaklęta postac... W lasach koło Kotów..
Dziwnie sie czuje, gdy drzewo na mnie patrzy.. Zupelnie jakby chcialo cos powiedziec... Niemy krzyk...
Bory Dolnośląskie, okolice Trzebienia... Gałąź sosny, ktorej cos odbiło.. Z jednej strony było w tym cos niesamowicie pieknego ale rownoczesnie przerażającego, ze jakos szybko zapragnelismy znaleźć sie daleko od tego drzewka.. Jakos nie było parcia aby usiąść w jego cieniu i oddac sie kontemplacji okolicznej sielanki... ;)
Kora wielobulwiasta gdzies pod Wrocławiem.
Z jedną bulwą ale solidną! gdzies kolo Chojnika
Tu tez...
Drzewa o dziuplach, do ktorych mozna wlezc. Droga na Jasło.
Rudka koło cerkwi
Dziuplaste klimaty w Szymonkach
To dosyc znane.. Łopienka
Wielodziuplaste...
Dziupla, ktora stała sie daszkiem?
Nieznajowa
Dziupla na wylot? Ucho igielne? Drzewo na nóżkach? ;)
Gdzies na Wzgorzach Strzelinskich
Bory Stobrawskie, stawy kolo Pokoju.
Drzewa w czeskich Skalnych Miastach...
Krzywy park w Lubniewicach.
W Żelowicach koło pałacu.
Kolo Okrzeszyna, drzewo jakby zrosniete z kilkunastu innych?
Ścięty gigant gdzies w ukrainskich Bieszczadach...
Jak łapa!
Święte dęby z Jabłecznej. Według opowieści miejscowych stały one tu duzo przed zbudowaniem pobliskiego klasztoru i były otoczone kultem. Ponoc to bylo "dobre miejsce" wiec poniekąd dlatego tu zbudowano klasztor. Ludzie jednak nadal oddawali cześć drzewom. Drzewa wiec przerobiono na kapliczki. Jak to mówia "wilk syty i owca prawie cała" ;)
Pogięte w rózny sposób...
Góry Bystrzyckie, nad Młotami, drzewo na drzewie? bo chyba nie gałąź...
Górka nad Mestia (Gruzja)
gdzies w Bieszczadach
Nikołajewka, Krym
Obwód Kaliningradzki, Kurska Kosa, "Tańczący las". Na miejscu lokalni przewodnicy przescigają sie w opowiadaniu o powodach "tanczenia" lasu. Mogą byc rózne, od prozaicznych do mrożących krew w żyłach. Mogą to byc silne wiatry typowe dla terenow nadmorskich, skoki temperatury i wilgotnosci gleby. Podejrzewana jest tez działalnosc wirusow czy pasozytow albo uszkodzone nasiona. Kolejna wersja traktuje o energii z wnetrza ziemi czy sekretnym poligonie z czasow ZSRR gdzie drzewa padły ofiara jakis tajemniczych badan. Brane sa rowniez pod uwage wpływy istot pozaziemskich ;)
Nieco podobnie "tańczący las", również z udziałem sosen, spotykamy w Estonii, na wyspie Hiuma. Również niedaleko morskiego brzegu. Tu jednak nie ma tłumów turystów, biletów wstępu itp. Jest ciche biwakowisko, chatka i huśtawka...
Drzewo pająk gdzies w Bieszczadach
Jakies takie pokręcone. Góry Bialskie
O gwiaździstym przekroju
Karpaty Pokuckie. Przucupnięta postać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz