Niedaleko fortu Gneisenau jest fort V. Z ksztaltu i z przestrzennego ulozenia sa one chyba identyczne a przynajmniej bardzo podobne. Atmosfera jest jednak krancowa inna poniewaz tutaj jest muzeum. Nie ma chaszcza, nie ma zapachu ognisk, jest za to kupa ludzi, parking z autokarami i muzyka z megafonow.
Widok na fort z gory sie tak prezentuje.
A tu schemat budowli- jakby kogos interesowało.
Fosa. Tu by pewnie nie pozwolili łowic rybek ;)
Wokol fosy idzie deptak z armatami i innymi okazami broni pancernej.
Zagłębiamy sie we wnetrza. Jedno co zwraca uwage od razu to zimno! Potwornie zimno! Jestem ubrana tak samo jak w poprzednim forcie a zmarzłam jak cholera. Dlaczego? Nie mam pojecia.
Korytarze sa oswietlone, pod sufitami gdzieniegdzie wiszą siatki coby turystom cegła na łeb nie spadła.
Megafon, z ktorego sącza sie rozne stare radzieckie piesni.
Klimaty te sa obecne w forcie nie tylko w postaci muzycznej, jest tez dosyc spora wystawka plakatów propagandowych.
Nietypowy plakat- inny niz wszystkie. Mocno nas zdumiał. Radziecka flaga razem z brytyjską i amerykańską? To Stalin zauważał pomoc sojusznikow i ich wpływ na zwyciestwo? Niesamowite! Ciekawe czy rzeczywiscie takowy obrazek istniał czy ktos dowiesil go tu potajemnie dla draki ;)
W poszczegolnych salkach sa rozniste wystawki. Mnie zainteresowaly stare zdjecia.
Dominują rozne zaułki Kaliningradu, zaraz po wojnie. Z ruinami kamienic, pustymi ulicami, gdzie pozują tylko zolnierze a rozwalone sciany domostw ozdabiaja plakaty sławiące "bohaterską armie, ktora zdobyla Berlin". Gdzieniegdzie widnieją resztki niemieckich napisow z lat ciut dawniejszych.
Baszta Dona - ta gdzie teraz jest muzeum bursztynu a obok przebiega ruchliwa szosa. Na starym zdjeciu prezentuje sie z krowami, konmi i gruzawikami.
Tu zdjecie, ktore nie moge rozwikłac co dokladnie i z ktorego roku przedstawia. Opis glosi "Pociag z zolnierzami 3 bialoruskiego frontu odjezdzajacy z Prus wschodnich do ZSRR". Nie ma daty. Jest uzywana jeszcze stara niemiecka nazwa miasta, mimo ze napis jest po rosyjsku. "My z Kenisberga". Czyli w momencie wykonania zdjecia miasto bylo jeszcze niemieckie?? Albo przez jakis czas po wojnie byla jeszcze uzywana ta nazwa?
Z drogowskazem na robotnicze osady bez nazw- oznaczone tylko numerami. Skojarzylo mi sie ze stacjami kolejowymi na wschodzie np. "1024 km"
Sa tez zdjecia z terenow odleglejszych np. z widokiem na Kaukaz
Albo rybałka gdzies na prowincji
Czy wnetrza fabryki czołgów
To ostatni fort na naszej trasie i teraz suniemy zobaczyc co slychac nad morzem. Tym otwartym a nie młakowatymi zalewami.
cdn
"Jest uzywana jeszcze stara niemiecka nazwa miasta, mimo ze napis jest po rosyjsku. "My z Kenisberga". Czyli w momencie wykonania zdjecia miasto bylo jeszcze niemieckie?? Albo przez jakis czas po wojnie byla jeszcze uzywana ta nazwa?"
OdpowiedzUsuńMiasto przestalo być niemieckie 9.04.1945, w dniu wkroczenia Armii Czerwonej.
Nazwa Кёнигсберг (z tymczasowego braku koncepcji co dalej z taka germanska nazwa zrobić) uzywana była do 4 lipca 1946, kiedy to zdecydowano o jej zmianie na Kaliningrad.
Spojrz zreszta na nazwe miasta na fotografii z pomnikiem Schillera. Fotografia sowiecka a nazwa ciagle niemiecka :-)
Plakat z flagą Stanów Zjednoczonych i Zjednoczonego Królestwa raczej nie jest zmyślony, pochodzi zapewne z 1945 roku, krótko po wojnie, kiedy jeszcze byli sojusznikami w wojnie z Niemcami. Związek Radziecki sam prosił o otwarcie drugiego frontu, dostawał pomoc od Stanów Zjednoczonych (np. Lend-Lease). Związek Radziecki sam też oddał część zdobytego Berlina według podziału trzem pozostałym sojusznikom i początkowo wspólnie zarządzali tym miastem.
OdpowiedzUsuńTeż się początkowo zdziwiłem, jak w którejś radzieckiej kronice telewizyjnej z 1945 roku były pokazywane flagi amerykańskie obok radzieckich.