bubabar

sobota, 11 października 2025

Czarnogóra cz.6 (2025) - okolice fortu Arza

Zatrzymujemy się na ładnym widokowym placyku. Nawet rozważamy czy tu nie zostać na noc, ale nie bardzo jest gdzie postawić namiot - wszędzie twardo i nierówno. W takich momentach trochę żałujemy, że jednak nie przywieźliśmy tu busia.


W pobliskiej skale widzimy jakiś otwór. Jaskinia?


Chyba raczej sztolnia? U wejścia nieco zaśmiecona.


Dalej korytarzyk robi niewielkie zakole i wychodzi drugim otworem, częściowo zamurowanym.


Są tu też obok kamienne misy - jakby kiedyś było jakieś źródełko?


Potem idziemy kawałek wzdłuż morza (są to rejony miejscowości Mirišta). Mamy w planie rzucić tu okiem na kolejne forty, położone tym razem nie wysoko w górze, ale nad samą wodą - na wyspach czy półwyspach. Gruntowa, acz dość ruchliwa droga wiedzie przez zarośla, skrajem prywatnych domków czy ogrodów.


Trafia się też przedstawiciel tradycyjnej motoryzacji.


Samo morze tutaj średnio zachęca do kąpieli. Zatoczka pełna jest motorówek - to tak jakby się kąpać w porcie. Silniki hałasują, ludzie się kręcą... A może to my zrobiliśmy się zbyt wybredni? ;)


Rzucają się w oczy też jakieś ruiny jakby knajpy.


Molo z torowiskiem. Początkowo mi przeszło przez głowę, że to pewnie zjazd dla łódek. Tory jednak nie dochodzą do końca, a molo kończy się dość wysoko nad wodą - łódki musiały by nauczyć się latać!


Leżak plażowy dla miłośników industrialu.


Budynki, które początkowo wzięliśmy za opuszczone, są jednak zamieszkane przez kocią rodzinkę.


Nieopodal jest wyspa Otocic Gospa, gdzie znajduje się monastyr. Z daleka początkowo też go wzięliśmy za fort ;) Wyspa jest blisko, rozważaliśmy nawet czy nie udać się tam wpław, ale ostatecznie odpuściliśmy, bo głupio by zostać staranowanym przez motorówkę.


Na drugiej wyspie, położonej kawałek dalej, znajduje się fort Mamula. W czasie II wojny światowej był wykorzystywany jako więzienie, pobytu w którym sporo osadzonych nie przeżyło. Obecnie zrobiono tam hotel (ciekawe czy wczasowiczów czasem coś straszy? ;)


Na większym zoomie:


Szkoda, że nie zdecydowaliśmy się tam wybrać podczas poprzednich pobytów w Czarnogórze, gdy miejsce było jeszcze bezludną wyspą ze zruinowanym fortem. Cóż... Nie da się wszędzie zdążyć na czas... Tak prezentowała się wyspa Mamula z łódki, w roku 2008.


Na powyższe zdjęcie załapał się jeszcze jeden fort - na półwyspie Prevlaka, już po chorwackiej stronie (z lewej strony zdjęcia). Obecnie też jest w remoncie, więc można o nim zapomnieć.

Przyjemna droga prowadzi na sam czubek półwyspu.


Stoi tam fort Arza. Budynek zdaje się być całkiem fajny, ale niestety jest zamknięty i nie udaje się nam dostać do środka. Można się poczuć jak w Polsce - pokratowali wszystko jak wściekli :(


Tędy pewnie dało by się wleźć, ale to nie nasz poziom wspinaczkowy...


Fort Arza widziany od strony morza w roku 2008.



Ogólnie więc wychodzi, że forty położone w górskich chaszczach są dużo ciekawsze niż te przycupnięte na brzegu morza. I tego będziemy się trzymać przy planowaniu kolejnych wycieczek!



cdn

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz