Latarnia morska na Górze Szwedów znajdowała się na terenie wojskowym (jak większość ciekawych tu rzeczy) i działała do 1990 roku. Po likwidacji poligonów latarnia również została opuszczona i wyłączona z użytku. Jest dość nietypowa jak na latarnie morskie na polskim wybrzeżu, bo ma konstrukcję ażurową. Położona jest na miłej piaszczystej wydmie wśrod sosnowego lasu.
Niestety obecnie tylko dzielni wspinacze są w stanie się wyteleportować na jej górę. Mamy okazję poprzypatrywać się (i pozazdrościć) pewnemu rowerzyście. Przyjeżdża, wyłazi na górę i sobie tam siedzi delektując się morską bryzą.
Czego tu nie powymyślali, żeby utrudnić ludziom zwiedzanie latarni i podziwianie widoków z jej góry. Na wysokość chyba 4 metrów konstrukcja jest obita blachą (ponoć właśnie jedynym celem tego oblachowania jest zwykła ludzka złośliwość). Okienka - pokratowane. Długo chodzę wokół cmokając. Jednak bez umiejętności podciągania się na rękach - nie ma szans. Toperz pewnie by wszedł - ja nie… Stąd też moje postanowienie powakacyjne - nauczyć się podciągać. Ileż to już razy by mi się to przydało! Są już więc na stanie w domu hantle do machania, sprężyny do rozciągania, przywiercony do ściany drążek do zwisania. I codziennie robię z nich użytek. Ale póki co postępy są dość marne… Nie wiem czy ma to w ogóle szanse powodzenia, gdy ktoś przez prawie 40 lat prowadzi mało sportowy tryb życia - a tu nagle zamarzą mu się takie osiągnięcia….
A wracając do latarni. Tak się prezentuje z dołu...
...a tak na zbliżeniu:
Więcej szczęścia mamy z dawną wieżą obserwacyjną stojącą sobie na wydmie. Konstrukcja jest bardzo solidna i aż dziwne, że mimo dość silnego wiatru, prawie w ogóle się nie buja.
Tarasik na szczycie jest dosyć fragmentaryczny, więc warto zachować czujność :) Fajne są miejsca, gdzie widoki są i w górę, i w dół!
cdn
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz