Łażąc więc po helskich lasach nie sposób nie wdepnąć co chwilę w jakiś beton wyłażący spod piachu, mchów, porostów i powykręcanych sosnowych korzeni.
Nasza relacja będzie miała charakter nieco chaotyczny - bo i tak właśnie wyglądało nasze pętanie się po urokliwych helskich lasach. I takie również są nasze wspomnienia. Nadanie temu jakiegokolwiek uporządkowania zabiłoby autentyczność ;)
Pierwszy bunkier napotykamy na skraju plaży niedaleko za centrum. Złażąc na dół zastanawiam się jak wyleze z powrotem.
Ale póki co nurkuję w boczne, wilgotne korytarze.
I wychodzę w lesie! Uff nie trzeba się będzie wspinać! ;)
Niektóre kawałki betonu wystające z piachu nie są duże, ale zawsze cieszą oko!
A tu coś na kształt okopów? Takie omurowane półtuneliki! Wszędzie tu jest ich pełno!
Tutaj całkiem fajny obiekt - częściowo osuniete ze zboczem spore betonowe płyty. Jakby garaże, schrony dla ciężarówek czy inne miejsca do naprawy aut z kanałem? ;)
Jest też tunelik, w który nie omieszkamy zajrzeć. Jedno jest pewne - wyjątkowo lubię bunkry o podłożu piaszczystym! :)
Mini klif przy plaży umacniają podobne płyty.
Obecnie w środku niektórych można znaleźć ubrania oraz parasole! ;)
I kolejny bunkierek, wejście do którego przypomina lisią jame! :)
Inne plażowe urozmaicenia ;) np. kawałek betonowej rury!
Mieliśmy namiar, że na pewnym kawałku plaży powinny leżeć “zęby smoka”, gwiazdobloki czy inne fragmenty umocnień brzegowych czy zapór przeciwczołgowych. Na zdjęciach satelitarnych wciąż je widać.
Zdjęcia dołączone do googlemaps również je pokazują… np.
Niestety w szukanym miejscu nie ma nic :( Co je zeżarło???? Zdjęcie jest powyżej chyba z 2018 roku...
Kabak jednak znajduje jeden “ząbek” i jest pewna, że należał do smoka!
Marne namiastki tego, czego szukaliśmy znajdujemy dzień później w lasach nad zalewem.
cdn
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz