Wycieczkę zaczynamy koło śluzy Zwanowice.
A kawałek dalej jest jeszcze jaz Zwanowice.
Jaz ten jest opisany na mapie w dziwny i nietypowy sposób "jaz z przejściem pod Odrą". Przy innych jazach takiego opisu nie umieścili. Ki diabeł? Tunel pod Odrą? To by był czad znaleźć takie miejsce! :)
Nie wpadliśmy jednak na żadne tajemnicze wejście prowadzące wgłąb ziemi. Jaz jak jaz... Ktoś może ma pomysł czemu umieszczono na mapie taki opis?
Tunelu nie było, ale za to mamy tu używanie na długich, żelaznych pomostach, które niegdyś chyba służyły do cumowania barek.
Na rozdrożu płytowych dróg.
Jak na połowę października to można napotkać całkiem sporo kwiatów!
Acz są też klimaty typowo jesienne - namierzamy stary sad z pysznymi jabłuszkami! Takie ze sklepu nigdy nie mają w sobie tego smaku dzikości!
Nie brakuje też grzybów.
Dalej wędrujemy nad Odrą, która w tym miejscu ma sporo piaszczystych wysepek pełnych wszelakiego ptactwa.
W widłach odrzańskich odnóg.
Dalej idzie się dość ciężko. Brzeg staje się wysoki, stromy i bardzo błotnisty. Nogi zapadają się nieraz powyżej kostek. Wygląda to jak zwykła ziemia, a zachowuje jak bagno...
Sporą część brzegów porasta gęsty, młody las.
Nie wspomniałam jeszcze, że tego dnia wędruje z nami nowy domownik - fenek.
Na naszej trasie napotykamy też trochę starego betonu. W lesie ukrył się np. najazd dla aut. Kiedyś wszędzie tego było pełno - na osiedlach, przy szosach, przy garażach. Ostatnimi laty jakoś niestety je wymiotło. Stąd każdy napotkany cieszy mnie niezmiernie jako pozostałość z lepszych czasów.
Są też latarnie, ale zwiędły...
Na środku jednej z polnych dróg porzucono takowy fragment hmmm...? przepustu wodnego pod drogą? A może rolnik celowo zatarasował drogę coby mu po polu nie jeździli?
Mają tu też ciekawy sposób utwardzania dróg - wysypywanie ziarnem. Nieraz widzieliśmy dziury zatkane rumoszem ceglanym czy śmieciami, ale takiego ekologicznego budulca drogowego to póki co jeszcze nie napotkaliśmy;)
W końcu odnajdujemy nasze starorzecze. Jest bardzo malutkie - ot leśny stawek całkowicie zarosły rzęsą.
Na ognisko postanawiamy jednak wrócić nad Odrę - tam gdzie został busio.
bubabar
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz