bubabar

sobota, 16 marca 2024

Forty Twierdzy Kostrzyn (2024, 2012) - Sarbinowo, Żabice, Czarnów



FORT SARBINOWO


Fort Sarbinowo jest położony na uboczu, w lasach kawałek za Kostrzynem. Liczne, półkoliste, ziejące mrokiem wejścia zachęcają, aby nurknać w głąb.




Fort obejmuje całkiem spory teren, a korytarze rozgałęziają się na różne strony. Jest gdzie połazić. Tunele, łuki, kolumnady - wszystkiego po trochu :) Atmosfery dodają mchy, bluszcze i obwalone drzewa.














W czasie wycieczki po forcie prześladuje nas dziewczyna (dziewczyny?) o niebieskich włosach. Trzy razy mijamy jakąś ekipę i za każdym razem jest w niej dziewczyna o błękitnej fryzurze. Tylko raz ma ogon z tylu, kolejny raz - włosy rozpuszczone, a na koniec spotykamy taką w kucykach! I teraz pytanie - czy w okolicach Kostrzyna ten kolor jest bardzo modny i występuje tak powszechnie? Czy może była taka tylko jedna, ale co chwilę z jakiś powodów zmieniała uczesanie?

Oprócz tego spotykamy też trzy wyszczerzone stworzenia.


Na jednej ze ścian jest sporo cegieł z podpisami służących tu niegdyś żołnierzy.




Stwierdzamy też, że to bardzo dobre miejsce, aby upiec sobie grzanki :) Mokre drewno jednak nie bardzo chce się palić. Dymi za to pokaźnie, więc grzanki przynajmniej będą dobrze uwędzone i okopcone.





Po forcie Sarbinowo łazimy po raz drugi. Byliśmy w nim też w maju 2012. Wtedy spędziliśmy tu znacznie więcej czasu. Na teren udało się wjechać nawet skodusią (teraz chyba tylko porządna terenówka pokonałaby zatarasowany wjazd...)


Fajniej to wszystko wygląda latem wśród bujnej roślinności - jak ruiny świątyń zagubionych w dżungli.



A taką zaciszną miejscówkę znaleźliśmy sobie na nocleg.


Fort w te majowe noce był świadkiem bardzo udanych imprez, a ciepłe światło ogniska rozświetlało jego łukowate sklepienia.





Różne ujęcia fortowych wnętrz z tamtego wyjazdu. Sporo czasu tam spędziliśmy, więc była okazja wejść i na pierwsze, częściowo obwalone piętro, i do podziemnych korytarzy, skąd ciągneło chłodem i wilgocią.





















Będąc w Sarbinowie przewinęliśmy się też przez inne okoliczne forty. Ale to już tak pobieżnie - bez ognisk, nocowania i zadomowienia się ;)

FORT ŻABICE










FORT CZARNÓW






FORT GORGAST


Nie weszliśmy do środka (nawet widać dlaczego...)



Mielismy też okazję rzucić okiem na mały bunkierek w lesie koło wieży widokowej "Czarnowska Górka".



Nacieki sufitowe naprawdę robiły wrażenie!







Gdzieś w Kostrzynie między blokami spotykamy też takie coś. Wygląda zupełnie jak wejście do nieznanego, tajnego fortu... ;)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz