Mijamy urocze wioski, gdzie w rozlewiskach przeglądają sie cerkwie, snopki siana i białe kupry licznych gęsi..
Odwiedzamy przydrożne sklepiki...
A ze ścian przemysłowych zabudowań pozdrawiają nas napisy z dawnych lat...
Gdzieś koło Saraty zatrzymujemy się koło przydrożnej wiaty.
Zjadamy drugie śniadanie, którym jest podarowana nam wczoraj w Katrance konfitura. Początkowo chcemy usiąść w cienistej wiatce, ale osiedliły się tam muchy chyba z całej odeskiej oblasti. Takich potwornych rojów tłustych, obrzydliwych muszysk, które mają połyskliwe pancerzyki i siedzą jedna na drugiej czasem w pięć i więcej - to ja jeszcze nie widziałam! Najgorsze, że jak wysiadamy z busia czy wsiadamy - to do środka nam ich też nalatuje z kilkadziesiąt. Potem kilka razy się zatrzymujemy w innych miejscach, machamy koszulami i staramy się to dziadostwo przepędzić. A konfiturę zjadamy pod pomnikiem, na słoneczku. Czerwonawe gieroje na tle ukraińskiej flagi - jakoś nie są w gustach latającego robactwa - i to jest jedyne miejsce na tym postoju, gdzie nic po nas nie łazi.
W którejś z kolejnych wiosek, przy bazarku, wpada mi w oczy takowy pomniczek. Chyba jacyś pionierzy, kroczą dumnie ze sztandarem! A o cokół czochra się mućka.
W Naddunajskim droga zmienia się w szeroką płytówkę - i trzeba bardzo uważać na pieszych. Pewnie wracają z domu kultury!
Tu mają pomnik, którego złotość aż bije po oczach!
Na miejscowej szkole zachowała się ładna mozaika z dawnych lat. Jakoś tak w ogóle kolorowo przy tym budynku! Nawet na chodniku! :)
Jest też “sowchoz imienia 60 - lecia ZSRR”. Ale coś mi nie gra z datą? Poniżej tym samym deseniem mozaiki wpisany jest rok 1985. To Sajuz powstał w 1925 roku? Dziwne… Zwykle jest wymieniana data o kilka lat wcześniejsza?
Niedaleko Biljajiwki jest niecodzienny pomnik. Poświęcony partyzantom rozstrzelanym w 1943 roku. Pomnikiem jest stary budynek podziurawiony kulami. Czy rzeczywiście na tle tych ścian ich zastrzelili? Sporo pomników z dawnych lat już widzieliśmy - ale takiego ciekawego to chyba jeszcze nie udało się namierzyć! O ile to nie ściema?
Przypięte tablice sprawiają wrażenie bardzo nowych. Walą po oczach błyskiem, świeżością i symbolami, które stały się modne dopiero niedawno...
Jest też napis wymalowany farbą prosto na murze. Czy to fragment pomnika? Czy inicjatywa bardziej oddolna?
W Biljajiwce mijamy czołg na rondzie.
Wieczór za pasem, więc zaczynamy się rozglądać za noclegiem...
cdn
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz