bubabar

poniedziałek, 8 stycznia 2024

Czechy we wrześniu cz.2 (2023) - Chudy Hradek

Na kolejną wycieczkę ruszamy z okolic wioski Sušice. Przełazimy przez chybotliwy mostek.


Na lekko podmokłych, nadrzecznych łąkach spotykamy konstrukcje jakby sezonowych festiwali czy obozów harcerskich. Wiaty, szałasy, paleniska, stoły i ławeczki. Wszystko malowniczo przytulone do skał. Teren jest całkiem spory.






Jest też napis w dwóch alfabetach, ale co oznacza nie mamy pojęcia.



Dalsza trasa prowadzi wzdłuż potoku, gdzie zachowało się sporo kamiennych konstrukcji hydrotechnicznych.




Bydyneczek początkowo bierzemy za kapliczkę, ale jest chyba czymś w rodzaju starej przepompowni.


Coś z kapliczkowych klimatów jednak zawiera - na jednej ze ścian wiszą tabliczki pamiątkowe zmarłych osób. Czy to może wspinacze, którzy spadli z pobliskich skał? Takie mamy pierwsze skojarzenie.


Niedaleko stoi też wiata, której kształt sugeruje jakby okresowo mogła spełniać funkcje baru.



Tutaj też znajdujemy pierwsze na tym wyjeździe malowane kamyczki. Póki co tylko je zbieramy, ale mamy ambitny plan (a zwłaszcza kabak), aby zacząć takowe samemu malować i rozkładać :) Bardzo nam się ta zabawa spodobała!



No to starczy łażenia drogą, teraz trzeba zrobić to co zwykle - zanurkować w tutejsze skalne labirynty :)








Struktury tutejszych ścian.




Droga do zamku początkowo wiedzie przez tereny bagniste i rozlewiskowe.




To co widać w tle na ostatnim zdjęciu nazywają Dolsky Mlyn. Tak naprawdę to budynku młyna już nie ma, a nazwę przywłaszczyła sobie jedyna chata ocalała z dawnej wsi Zdislavice. Początkowo myśleliśmy, że "młyn" jest opuszczony, ale chyba jednak nie, bo szczekał tam pies.


U podnóża zamku jest grota - taka też widać, że nienaturalnego pochodzenia, o ścianach wyraźnie wydłubanych jakimś dłutem.



Od tego miejsca ścieżka ostro pnie się w górę przez muldowate korzenie.




Zaliczając kilka błotnych zjazdów docieramy na Chudy Hradek - jeden z typowych zamków dla tego rejonu Czech, który już prawie od 500 lat jest opuszczony! I wciąż stoi!










Pod zamkiem znajduje się grota, pewnie niegdyś używana jako piwnica.






Jak wszędzie w tych okolicach nie może zabraknąć miejsca ogniskowego.



A kawałek dalej jest drugie, dla większej ekipy!



Widok z góry na pobliski wąwóz i zalesione góry pełne skał.




cdn

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz