kinlepak
Niesamowite, że taki mały nawis, a uchronił nas wtedy przed tak soliną nawałnicą. Jak nic musiało zacinać od właściwej strony! Teraz jest ciepły, przyjemny wieczór, kwiczą wiosenne ptaszki układające się do snu. W połączeniu z trzaskiem ogniska i blaskiem ciepłych płomieni tworzy się piękny klimat :)
Od września przybyła nowa czacha! Cieszy też, że nasz pikacz wciąż tu jest! I wpisownik. Dokładamy nowe pamiątki.
![]() |
![]() |
---|
latsam anemak
Jedna z większych skalnych jam w okolicach.
Niestety ucierpiała od naszego ostatniego pobytu w tym miejscu. Mimo działalności wandali miejsce okazało się nadal żywe - zostało już częściowo odbudowane. Szkoda tylko ozdób, które zostały zniszczone i trzeba kolejnych długich lat by znów się mogły nagromadzić w tym miejscu.
To namierzone zupełnym przypadkiem - bo akurat zabłądziliśmy. Zanikająca ścieżka pod białymi skałami okazuje się być ślepa.
Doprowadza wyłącznie do biesiadnego miejsca pod okapem.
A dalej przepaść. I tylko skała się nam przygląda!
A dokąd zaprowadzą nas te szczeliny? Idziemy "na nos" - prowadzi nas zapach dymu.
Gdy docieramy - ognisko już płonie. Miejsce obecnie jest dość skromnie urządzone, ale bywalcy mają ambitne plany na najbliższą przyszłość. Coś było nawet o kanapie ;) Jedno jest pewne - napewno uroku temu miejscu dodają cudne skały wznoszące się nad nami!
Poza tym - grzybek na trasie. Tradycyjnie. Zawsze jakoś go mijamy na naszej wędrówce :)
yklama u
Zawiłe ścieżki prowadzą nas do miłej dolinki. Takiej zacisznej otoczonej skałami. Cienistej, bo pełnej pachnącego, świerkowego lasu.
Kolejny wieczór. Taki wciąż ciepły, mimo gasnących kolorów. Wieczór po udanym dniu spędzonym wśród skalnych labiryntów, przy szukaniu jaskiń, skalnych miast, dziwnych kładeczek i bezdennych studni. Gdzieś by trzeba przysiąść, odpocząć, posilić się. No i zagapić w ogień - na dobry sen. I uwędzić nieco w dymie, bo wiatry wiejące cały dzień wywiały już z włosów i kurtek zapach wczorajszych ognisk.
Pod niewielkim nawisem przycupnęły ławeczki i palenisko. Nic wielkiego, ale na potrzeby leśnego włóczęgi to i tak pełen komfort, że nie trzeba gonić kiełbasy w popiele, tylko sobie wygodnie leży na ruszcie :)
![]() |
![]() |
---|
Rogaty totem przygląda się ogniskom z pewnej odległości.
Nad doliną powoli nastaje noc...
![]() |
![]() |
---|
Obozowisko widziane z oddali.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz