Szukamy kilku wystających nad drzewa skałek. Pierwsza zwie się Bílý kámen. Zanim jednak znajdziemy skałkę sterczącą do góry - wpadamy na rozpadlinę prowadzącą gdzieś wgłąb. Ki diabeł?? Może jakiś dawny kamieniołom?
Dosyć głęboka niecka otoczona jest poszarpanymi ścianami.
Na jej końcu jest spora jaskinia. Nie wiem czy głęboka - dość mocno opada w pionowo w dół. Początkowo rozważałam próbę zejścia choć kawałek, ale skały są wilgotne, dość śliskie - mam więc obawy czy bez liny wyjdę potem z powrotem. Chyba jednak nie czuję się na siłach. Pozostaje więc tylko zapuścić żurawia z oddali.
![]() |
![]() |
---|
Znajdujące się w szczelinach mchy (czy tam inne porosty) mają iście odblaskowy kolor. Nawet się zastanawialiśmy czy to ktoś sprejem ścian nie pomazał? Poniższe zdjęcie niezbyt udane, ale nie mam innego - a wspomniany kolor jakoś tam oddaje.
Wyłazimy w końcu i na skałkę. Bardzo przyjemne miejsce z widoczkiem.
Odrobinę poniżej znów wchodzimy w cień, pomiędzy stare drzewa.
Stoi tu też fragment jakiegoś muru, ułożony z kamulców.
Coraz bardziej kamienisty las doprowadza nas na Černé kameny.
Czemu jedną skałkę nazwano białą a drugą czarną? Obie mają kolor dość podobny, któremu chyba najbliżej jest do szarego.
Tutaj szczyt jest bardziej rozległy i zawiera sporo rumowisk, również na zboczach.
O! Już wyleźli na górę! :)
Tu po raz pierwszy mamy wrażenie, że otaczające nas przestrzenie mają w sobie już coś całkiem jesiennego...
Kawałek dalej jest jeszcze jedna skałka.
Na nią najtrudniej się wyspinać i na górze nie ma zbyt dużo miejsca.
Można za to napotkać pamiątkową tabliczkę.
Wracamy inną drogą, ale równie przyjemną.
Fajnie omszały asfalt :)
Nie wiem co spotkało te drzewa. Kilkanaście sztuk jest u dołu jakby pomalowanych na ciemno. Trochę to przypomina popularne dawniej "bielenie drzewek", żeby robaki nie lazły. Ale dlaczego tylko niektóre?
Przy szlaku jest jeszcze skałka Krtinec, ale zdecydowanie najmniej ciekawa z dzisiaj odwiedzonych.
No i to by było na tyle. Pewnie jeszcze kiedyś wrócimy w Jeseniki, bo mam już na oku kilka górek do odwiedzenia :)
KONIEC
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz