Bytomska Kolonia Zgorzelec jest położona na totalnym odludziu. Powstała w początkach XX wieku dla pracowników pobliskiej huty Hubertus (po wojnie nazwanej hutą Zygmunt). To 34 niewielkie, ceglane, podobne do siebie familoki. Osiedle otaczają lasy, dolina Bytomki, stawy i tereny poprzemysłowe. Nawet zdjęcie satelitarne pokazuje jak odosobnione (jak na miasto) jest to miejsce.
Na terenie osiedla nie widzieliśmy żadnego sklepiku - i szczerze mówiąc nie wiem dokąd podążają mieszkańcy w celu zakupów - czy na Godule, Szombierki czy Chropaczów? Chyba, że nikt nie chodzi piechotą?
Wrażenie odosobnienia potęguje fakt, że włócząc się pomiędzy zabudowaniami chyba z pół godziny - nie spotkaliśmy żywej duszy. Było pochmurne letnie popołudnie i chyba w obawie przed nadchodzącym deszczem wszyscy schowali się w domach? A szkoda, bo miło by było pogadać z kimś miejscowym o tym ciekawym i sympatycznym osiedlu!
Obecnie nie wszystkie budynki są zamieszkałe. Całkiem sporo z nich ma napisy “zakaz wstępu” czy “wyłączone z użytku”. Do żadnego z pustych domów nie udaje się nam wejść (a nawet zajrzeć przez okno) - bo okna i drzwi są bardzo skutecznie i skrupulatnie pozamurowywane. Ponoć opuszczone domy mają być wyremontowane i przeznaczone na nowe mieszkania do zasiedlenia. Kiedyś w przeszłości był już taki plan - chciano tu zrobić dzielnicę dla artystów, ale coś, nie wiedzieć czemu, nie wypaliło. Nie wiem czy zabrakło funduszy, czy może artystów, którzy by się chcieli tu osiedlić i realizować założony plan?
A tu poniżej to budynek dawnej piekarni i pralni - tyle znalazłam w internecie. (zwiedzając to miejsce myślałam, że to raczej kaplica? albo młyn! ;) ) Ponoć jest plan przerobienia tego budynku na świetlicę. Szkoda, że nie było możliwości zobaczyć jego wnętrz. Ciekawe czy gdzieś są dostępne chociaż zdjęcia?
Trzy wejścia do kanałów? Albo innych schronów? I tak zaraz koło siebie??
Tego brakuje na większości osiedli! Miejsce, gdzie można autku zajrzeć pod brzuszek! Kiedyś wszędzie takie bywały, a teraz poznikały jak sen… I czołgaj się po chodniku jak dureń, mordą po asfalcie…
Słyszałam, że niektóre babeczki dobierają kolorystycznie buty do torebki. A może inne osoby dobierają auto do ram okiennych? ;) Nieprawdaż, że się ładnie komponuje?
Jakiś zapalony miłośnik motoryzacji tu działa w rejonie!
Ślady generalnego remontu w jednym z familoków.
Są i domy wydmuszki, zasiedlone tylko przez ptactwo… Mają teraz one wyraj na tych strychach! Nikt ich nie niepokoi!
Tu dla odmiany nie mur a dykta chroni wnętrza przed wzrokiem niepożądanych eksploratorów…
I chyba złomiarze się do ankrów dobrali?…. :(
Słyszałam kiedyś teorie, że okna na czerwono malowali górnicy, a na zielono hutnicy. A kto malował w kropeczki? Może artyści? W końcu takowi mieli się tu osiedlać? :)
To jest chyba rondo! Albo po prostu klomb?
Dużo tu ukwieconych, miłych ogródków!
Kolorowe życie w cieniu ruin…
Chyba będą kwietniki! Sprawa widać w toku!
Przydomowy zestaw wypoczynkowy.
I poddrzewny...
Wypoczynko - grillowo - ogniskowy.
Nie wiem czemu - ale strasznie lubię wszelakie fotele i kanapy w terenie - TUTAJ relacja z takowych miejsc nie tylko w Bytomiu.
Zaułek biwakowy.
Bytomska riwiera.
A tu to pełen wypas! Altanka, huśtawki nadrzewne i cały zakątek biesiadny w tle! Niezmiernie cieszy oko takie miłe zagospodarowanie terenu!
Pachniało to nieco jak kolejowe podkłady! Takim aromatem karbolu czy jak się tam ten impregnat nazywał? Czyżby więc była tu gdzieś nieopodal jakaś linia kolejowa, która właśnie definitywnie zakończyła swój żywot?
bubabar
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kraulina!
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń> Tego brakuje na większości osiedli! Miejsce, gdzie można autku zajrzeć pod brzuszek!
OdpowiedzUsuńCo niektórzy spuszczali w tych miejscach olej do gleby i rzekomo przez to są likwidowane, a nowych się nie stawia bo nikt tego nie wymaga od prywatnych deweloperów. Na wielu forach można znaleźć poszukiwania takich miejsc.
Z czasem będzie ich coraz mniej i podzielą los budek telefonicznych, więc warto zawsze robić im zdjęcia.
> Takim aromatem karbolu czy jak się tam ten impregnat nazywał?
Kreozot. Zacny zapach. :)
http://i.imgur.com/uYzhTNb.jpg
Jak ja lubie ten zapach! I wlasnie taki obraz do niego widze - takie zarosniete trawa i zalane sloncem stare tory!
UsuńOkoło połowa budynków jest tam zamieszkana - wiec chyba gdzies kilkanascie.
OdpowiedzUsuńBardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńWitam! Jeśli chodzi o linię kolejową to pamiętam że jeden znajomy który mieszkał na Hubertusie w latach 90 ubiegłego wieku wspominał że maszynista lokomotywy zaglądał mu do okna, dosłownie! Więc tory musiały być blisko budynków...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i gratuluję genialnego bloga!
Dzieki za miłe slowa i ciekawe informacje! :) To ci dopiero musialo byc - wygladasz sobie z okna i machasz maszyniscie! Pewnie szklanki na stole skakały ale dla jakiegos milosnika kolei to nie lada gratka!
Usuń