Przy cmentarzu żołnierzy radzieckich jest pomnik - duży, ale mało ciekawy w swojej formie, ot takie sobie słupy... Twórca widać niezbyt miał wene tego dnia...
Kilka ciekawszych pomników można znaleźć w tzw. lapidarium o nazwie "Cień Gwiazdy", znajdującym się przy cmentarzu na Zakaczawiu. To te okazy, które niegdyś stały rozrzucone po mieście w różnych miejscach, a potem nagle się okazało, że już stać tam nie mogą i trzeba je zabrać. Acz chwali się, że trafiły tutaj, a nie przerobiono je na tłuczeń jak to bywało w innych miejscach... Lapidarium jest jednak "nieczynne do odwołania" i zwiedzać można jedynie przeskakując płot. Dobrze, że nie jest wysoki ;)
Ten pomnik był najbardziej znany, bo stał w centrum. Ten też chyba wzbudzał najwięcej kontrowersji, zyskując czasem różne "podpisy towarzyszące" ;) Przedstawia żołnierza polskiego, radzieckiego i dziewczynkę. Coś tam w jego nazwie było o wdzięczności ;)
Teraz widać dokładnie, że pomnik niegdyś stał na wysokim cokole. W normalnym rzucie wyglada zabawnie - figury mają niezmiernie krótkie nóżki!
Po demontażu pomnika przez krótki czas na cokole stanęła żółta kaczucha! :) Szkoda ze kaczkę też zabrali... Nie dogodzi się tym Legniczanom... Tak źle i tak niedobrze ;) LINK
Znalazły się tu także dwie, wydawałoby się, zupełnie niegroźne płaskorzeźby. Jedna przedstawia spotkanie robotnika i chłopa, druga matkę z gromadką dzieciarni. Widać w kaszkietach, gumiakach i wielodzietnych rodzinach też jest coś niepoprawnego politycznie, czego wspomnienie mogłoby zaszkodzić świetlanej przyszłości.
Są tutaj (w tym lapidarium) też dwa kamulce z napisami, obiektywnie nie przedstawiające specjalnych walorów artystycznych. Upamiętniały różne nieprawomyślne (według obecnych zapisów) wydarzenia z przeszłości. "Powrót do macierzy", "faszystowskie bandy" czy "lud pracujący miast i wsi" - okazały się tu formułkami zdecydowanie dyskwalifikującymi.
Włócząc się po mieście napotykamy też resztki innego pomnika. Jakimś cudem pozostał na starym miejscu. Główny bohater z cokołu (kimkolwiek był) uciekł już dawno, zostały tylko płaskorzeźby przedstawiające sześć postaci. Część z nich uległa renowacji - zadbano o kolowe ubrania a nawet usteczka! ;)
Jest też takowy pomniczek. Nie wiem co przedstawia, ale solidna bryła betonu i grubo ciosane wykonanie sugeruje, że pochodzi z podobnych czasów.
Zaglądając w różne zaułki Legnicy szukamy też innych pozostałości radzieckiej przeszłości. Liczymy na jakieś oblazłe malunki, mozaiki czy chociaż napisy. Jest tego cholernie mało! (albo my źle szukamy?)
Zachował się korpus przysłonięty z lekka bluszczem...
"Granica posterunku" na ceglanym murze, obecnie ozdobionym współczesnymi malunkami.
Opuszczony szpital na obrzeżach miasta i tylko jeden napis - zapewne fragment podpisu jakiegoś żołnierza.
Jedynym (odnalezionym przez nas) zagłębiem starych napisów są takie oto ruiny. Nie wiem dokładnie do czego służyły, ale miało to coś wspólnego z samochodami.
Takowe artefakty ścienne można tutaj wyłuskać:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz