bubabar

poniedziałek, 27 marca 2023

Legnica cz.1 (2023) - Śladami pomników z komunistycznych czasów

W Legnicy, jak się można domyslać, było niegdyś sporo pomników związanych z armią radziecką i wszelakimi klimatami tamtych czasów. Jak się również można domyślać - nie ostało się ich zbyt wiele. Acz byłam w szoku, że aż tak dokładnie i skrupulatnie obrali miasto z jakichkolwiek śladów przeszłości. Jak solidnie trzeba było się naszukać, aby cokolwiek wyszperać. Tak, wiem... Trzeba było tu przyjechać 15 lat temu, jak tylko trafiłam na Dolny Śląsk. Wiele osób mi to mówiło. Mój błąd... Problem tylko taki, że wszędzie warto było jechać wtedy a nie teraz, a nie da się pojechać naraz wszędzie. Jako że Legnica dostała ode mnie niższy priorytet niż Kłomino, Pstrąże, wiele dolnośląskich pałacyków, Krym czy Karabach - tam zdążyłam pozwiedzać na czas, a tu nie...

Przy cmentarzu żołnierzy radzieckich jest pomnik - duży, ale mało ciekawy w swojej formie, ot takie sobie słupy... Twórca widać niezbyt miał wene tego dnia...




Kilka ciekawszych pomników można znaleźć w tzw. lapidarium o nazwie "Cień Gwiazdy", znajdującym się przy cmentarzu na Zakaczawiu. To te okazy, które niegdyś stały rozrzucone po mieście w różnych miejscach, a potem nagle się okazało, że już stać tam nie mogą i trzeba je zabrać. Acz chwali się, że trafiły tutaj, a nie przerobiono je na tłuczeń jak to bywało w innych miejscach... Lapidarium jest jednak "nieczynne do odwołania" i zwiedzać można jedynie przeskakując płot. Dobrze, że nie jest wysoki ;)

Ten pomnik był najbardziej znany, bo stał w centrum. Ten też chyba wzbudzał najwięcej kontrowersji, zyskując czasem różne "podpisy towarzyszące" ;) Przedstawia żołnierza polskiego, radzieckiego i dziewczynkę. Coś tam w jego nazwie było o wdzięczności ;)


Teraz widać dokładnie, że pomnik niegdyś stał na wysokim cokole. W normalnym rzucie wyglada zabawnie - figury mają niezmiernie krótkie nóżki!


Po demontażu pomnika przez krótki czas na cokole stanęła żółta kaczucha! :) Szkoda ze kaczkę też zabrali... Nie dogodzi się tym Legniczanom... Tak źle i tak niedobrze ;) LINK

Znalazły się tu także dwie, wydawałoby się, zupełnie niegroźne płaskorzeźby. Jedna przedstawia spotkanie robotnika i chłopa, druga matkę z gromadką dzieciarni. Widać w kaszkietach, gumiakach i wielodzietnych rodzinach też jest coś niepoprawnego politycznie, czego wspomnienie mogłoby zaszkodzić świetlanej przyszłości.



Są tutaj (w tym lapidarium) też dwa kamulce z napisami, obiektywnie nie przedstawiające specjalnych walorów artystycznych. Upamiętniały różne nieprawomyślne (według obecnych zapisów) wydarzenia z przeszłości. "Powrót do macierzy", "faszystowskie bandy" czy "lud pracujący miast i wsi" - okazały się tu formułkami zdecydowanie dyskwalifikującymi.



Włócząc się po mieście napotykamy też resztki innego pomnika. Jakimś cudem pozostał na starym miejscu. Główny bohater z cokołu (kimkolwiek był) uciekł już dawno, zostały tylko płaskorzeźby przedstawiające sześć postaci. Część z nich uległa renowacji - zadbano o kolowe ubrania a nawet usteczka! ;)



Jest też takowy pomniczek. Nie wiem co przedstawia, ale solidna bryła betonu i grubo ciosane wykonanie sugeruje, że pochodzi z podobnych czasów.



Zaglądając w różne zaułki Legnicy szukamy też innych pozostałości radzieckiej przeszłości. Liczymy na jakieś oblazłe malunki, mozaiki czy chociaż napisy. Jest tego cholernie mało! (albo my źle szukamy?)

Zachował się korpus przysłonięty z lekka bluszczem...


"Granica posterunku" na ceglanym murze, obecnie ozdobionym współczesnymi malunkami.


Opuszczony szpital na obrzeżach miasta i tylko jeden napis - zapewne fragment podpisu jakiegoś żołnierza.


Jedynym (odnalezionym przez nas) zagłębiem starych napisów są takie oto ruiny. Nie wiem dokładnie do czego służyły, ale miało to coś wspólnego z samochodami.



Takowe artefakty ścienne można tutaj wyłuskać:






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz