bubabar

sobota, 17 października 2015

Śluzy, ryby i mchołapka - północ cz.8 (2015)

Odwiedzamy dzis trzy dworki/palace w wioskach o poganskich nazwach. Kazdy inny, ale laczy je jedno- do zadnego nie da sie wlezc do srodka :( Kolkiejmy

Skandławki

Jegławki

a wsrod tego zabudowa i drogi przetykane gesto roslinnoscia



Pojazdow spotykamy malo- a jak juz jakis sie trafi to od razu potwor! Skodusia to mu siega do pol kola… Po co na nasze warunki taki pojazd?

Dalej Srokowo z wieza Bismarcka na wzgorzu. Bardzo podobna do naszych dolnoslaskich np. na Janskiej Gorze, tylko tu nie ma schodow na gore. Odpadly chyba bardzo dawno.



Kawalek dalej stara tablica.


W Leśniewie dwie nieukonczone sluzy na kanale. Nie do konca mam pomysl jak mialy dzialac bo za jedna z nich woda sie konczy. Jest tylko las, nie ma rzeki ani kanalu. Moze wyschnal? Na budowli wyraznie widoczny odcisk niemieckiej gapy ktora niegdys tu wisiala.




A wokol bagienno- jesienno- jablczany las…





W dalszych czesciach lasu siedza Mamerki- zespol bunkrow glownej hitlerowskiej kwatery dowodzenia wojsk ladowych. Czesc kompleksu jest zagospodarowana na muzeum. Gadajace sciany, manekiny, wyzamiatane podlogi. Jest tu wszystko- SSmani, Stalin, Lenin, Dywizja Kosciuszkowska, bursztynowa komnata, uboty, urwane w polowie zombiaki, latajace spodki, dzwony z zaburzona grawitacja i latajace skrzydla. Brakuje tylko Hitlera rozdajacego autografy i ufoludkow tanczacych kankana..








Jest tez wieza widokowa



A pamietam ze znajomi nam mowili “jedzcie do Mamerek tam jest super”. Co u licha? Znam ich preferencje i wiem co oznacza “super”. Zdecydowanie nie to co zobaczylismy… Sa jakies inne Mamerki? Juz mamy zbierac sie jak niepyszni w dalsza droge gdy przykuwa wzrok drogowskaz “5 bunkrow”. Idziemy w tamtym kierunku- i po drugiej stronie szosy zaczynam rozumiec o czym nam mowili. Jest tu kilka calkowicie oblepionych mchem gmachow. Mech ma rozny kolor i strukture i widac ze mu tu jest dobrze. Nie wiem czy on sam tu tak dorodnie rosnie czy pomaga mu siatka ktora sa obite niektore sciany. Moze to taka “mchołapka”?





Na wszystkie bunkry mozna wejsc na gore, na dach, acz tylko w jednym przypadku drabinka jest kompletna. Wejscie na pozostale po srubach, wiec dla osob bardziej wysportowanych niz np. buba. Dachy ogromne, lekko zaglebione. W sam raz na impreze.



I znow wieczor robi sie za szybko.. Sztynort juz widzimy prawie po ciemku.

Szukamy jakiejs knajpy. Jest duzy port, zaglowki swistaja na wietrze. Zimno!!! Ludzi wymiotlo, pewnie wszyscy ukryli sie w tawernie. Tawerna jest fajna, ogromniasta hala, zapach drewna i fajkowego tytoniu roznosi sie wokol. Jakies szanty leca z glosnika. Niestety tu sie nie je . Tu sie tylko pije. Wałówe chyba trzeba sobie przyniesc (badz zlowic) wlasna. Ale niedaleko jest “Corka Rybaka” a tam jest wlasnie to czego nam trzeba. Znaczy ryba. Duzo ryby. Smazone, wedzone. Rybny raj! lin w smietanie- na miejscu

wedzona sielawa- na wynos

i odezwa wlasciciela do marudnych klientow ktorzy chyba mu sie trafiali ;)

Spimy w schronisku PTSM w Wegorzewie

cdn

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz