Zaraz za torami spotykamy ogromne szyby kopalniane Bolesław Chrobry (miejsce w swojej historii występowało również pod nazwą kopalnia Wałbrzych) Widzieliśmy te giganty kilka razy z okolicznych wzgórz. Tylko czemu trzy szyby stoją tak zaraz koło siebie? Chyba nie był to częsty przypadek w kopalniach? Z wielu miejsc w mieście widać ten charakterystyczny kształt. Tak np. prezentują z okolic ulicy Przemysłowej.
Tym razem postanowiliśmy obejrzeć je z bliska. Był nawet cichy plan, że może uda się wejść na górę? Ale chyba spóźniliśmy się z 20 lat, aby ustrzelić ten dogodny moment, gdy zakład już nie działa, a wszyscy wokół wszystko mają w d... i zajmują się własnymi sprawami. Teraz nawet za podejście do podnóża i robienie zdjęć jakiś cieć próbował drzeć japę. Wejście na górę jest więc możliwe, ale wyłącznie dla osób bardzo szybkich, zwinnych i zdesperowanych ;)
Z różnych rzutów i na zbliżeniu.
Szyby obecnie otoczone są ze wszystkich stron przez różne małe zakładziki.
Zaraz za szybami położone jest robotnicze Osiedle Matylda, zbudowane na przełomie XIX/XX wieku, nazwane tak ku czci jakiejś hrabiny z Książa. Postawiono tu kilkanaście ceglanych domów przeznaczonych dla pracowników pobliskich kopalni i zakładów koksowniczych.
Rosochate wieże wyłaniają się zza dachów i ubarwiają krajobraz :)
Kopalnie zamknęli, węgiel nie w modzie bo mało nowoczesny, więc cała okolica jest spowita smrodem palonych śmieci. Ot mam swoje zadymione miasteczka ;) Tu to chyba całą zimę nie można otworzyć okna... Uciekamy więc szybciutko w tereny bardziej opuszczone, gdzie też się snują dymy, ale takie o niebo przyjemniejsze. Kilku menelków grzeje się przy ognisku z chabazi i płyt pilśniowych jakiejś starej szafy. Ucieszyli się, gdy im powiedzieliśmy, że ich ognisko pięknie pachnie! :)
Najciekawszy jest tu budynek pałacykopodobny, taki z wieżyczką. Też jego charakterystyczną sylwetkę oglądaliśmy nieraz z okolicznych wzgórz. To ponoć dawna siedziba dyrekcji tutejszych zakładów. Obecnie opuszczona. Wejście do środka jest możliwe, ale nieco problematyczne przy dzisiejszej pogodzie. Wymaga czołgania, więc byśmy się pomoczyli w tej śniegowej kaszy. Zresztą w środku mało co chyba zostało ciekawego.
Jest też kilka innych opuszczonych, pozamykanych budynków. Zapewne związanych z tutejszym przemysłem, ale o zastosowaniu biurowym. Jednocześnie widać, że bardzo dużo zostało tu wyburzone. Zaraz za domami rozciągają się pola pokryte rumoszem.
Droga za osiedlem odchodzi w pola.
Potem wybieramy się na PKP Wałbrzych Fabryczny. Wiele razy widziałam ową stację z okien pociągu i obiecywałam sobie, że muszę tu wysiąść i obejrzeć ten ciekawy rejon.
Bardzo ładnie się stąd prezentują szyby kopalniane.
To chyba był budynek dworca. Teraz zamknięty.
Stoją tu jeszcze 3 kamieniczki. Dwie są zamieszkane.
I to nie tylko przez ludzi. Bytuje tu kilka dorodnych kotów!
Nas jak zwykle najbardziej interesuje ta opuszczona. To jej się zawsze przyglądałam z sunących tędy wagonów.
Z wejściem do środka nie ma problemu - ktoś porozkuwał zamurowane drzwi.
Skądinąd nie wiem po kiego diabła ktoś tak zmarnował dobre pustaki? Budynek raczej już nie nadaje się do remontu i w środku od dawna nie ma co ukraść. Chociaż jakby ktoś chciał ją wynająć - to numer wciąż wisi ;)
![]() |
![]() |
---|
Dalej wkraczamy na pola, hałdy i innej maści nieużytki porośnięte młodym lasem. Horyzont zamykają faliste wzgórza.
Nie wiem jak to jest, że zwykle w poprzemysłowych terenach dominują brzozy. Może są najmniej wymagające i wszędzie dobrze rosną? A może mają coś z buby, że lubią wszelakie rozwaliska? Brzoza to chyba moje ulubione drzewo. Chyba nawet bardziej niż sosna.
Za brzeziniakiem majaczy jeziorko. Zakichany śnieg! Tak by tu było ładnie jakby go nie było!
Gdzieniegdzie po krzakach można znaleźć resztki jakiś ruin. Pewnie jakieś zakłady tu stały i to jest ich nikłe wspomnienie. Tu akurat zimowy czas może nieco pomagać - latem, w skłębionej roślinności zapewne nic nie widać.
Mijamy składy złomu, które dodają nieco koloru do jednolicie biało-szarego świata, który nas zewsząd otacza.
Przez biały placek jeziora widzimy zabudowania Osiedla Matylda - tam gdzie chwilę wcześniej łaziliśmy.
Za innymi hałdami wyłaniają się kominy koksowni Victoria. Kiedyś mieliśmy okazję ją zwiedzać z forum sudeckim. A na widoczną hałdę to się jeszcze wybierzemy w lepszą pogodę.
Bo właśnie zaczyna padać śnieg. Niech go szlag! Jakby mało tego g... nawaliło w nocy!
A przed nami jedna z najciekawszych wałbrzyskich dzielnic. No ale o tym w następnej relacji :)
cdn