poniedziałek, 21 lutego 2022

Wrześniowa włóczęga cz.18 - Łeba, "wczasy wagonowe"

Zachęceni zeszłorocznymi sukcesami wagonowym z Helu, postanowiliśmy kontynuować ten wspaniały pomysł, aby nocować w takich miejscach. Okazuje się, że możliwość wynajęcia wagonu jest również w Łebie. Takowe położone są prawie przy samym porcie, za stacją PKP, na samiuśkim końcu toru, tam gdzie torowisko wchodzi w chaszcz i tam niknie.


Stojąc na środku niewielkiej ulicy - na prawo widzimy stację kolejową...


...a na lewo nasze wagony!


Wagonów jest tylko kilka, niegdyś było nieco więcej, ale chyba nigdzie nie trafi się już takiego wagonowiska jak na Helu. O tak! To miejsce wysoko postawiło poprzeczkę i jest chyba nie do pobicia - zarówno ze względu na położenie na uboczu, jak i otoczenie sosnowego lasu, piaszczystych łach i turkoczących po szynach pociagów. No ale i tu jest wszystko jak trzeba - wagony stoją na torach, a rano po rybkę do kutra jest przynajmniej blisko!



Nasz wagonik nr 2 :)




Przy wagonach są kwietniki, ławeczki...



I krzesełko w wydaniu sanatoryjnym - wybitnie o walorach leczniczych np. dla chorujących na reumatyzm! :)


Mają tu nawet plac zabaw.


Huśtawki widziane z nieco innej perspektywy.


Okna mają okienniczki i nie wiadomo czemu kraty. Może to były kiedyś jakieś wagony np. pocztowe? Albo to zabezpieczenie, aby wczasowicze wychodzili wyłacznie przez drzwi? ;)




Przejścia międzywagonowe są dodatkowo zadaszone jakimś pleksi, z tyłu nieco powiekszone ścianką namiotową i są tam porobione altanki biesiadne - ze stolikami, krzesełkami, sznurkami na pranie.




W jednej altance są nawet fotele!


Na tyłach wagonów zachowały się jeszcze stare schodki, obecnie już nieużywane.



Oczywiście nie mogę sobie odpuścić okazji powłażenia pod wagony! Rurki, drewniane skrzynki z tajemniczą zawartością, napisy. No i przede wszyskim zapach - smaru, drewna, impregnatu!










Obserwujemy też dobre zastosowanie telewizora. Właściwy przedmiot na właściwym miejscu.


Jest tu ciekawe rozwiązanie kibelkowe. Kibelki są na zewnątrz, w osobnym baraczku, ale każdy wagon ma swój własny osobny, do którego dostaje kluczyk!


W środku mamy prawdziwe wagonowe łóżka piętrowe!


i nawet koc z napisem PKP.


Lustro zresztą też.


A tak wygląda drugie pomieszczenie w wagonie - kuchniopokój.


Na stanie mamy też zabytkowy grzejnik, ale było na tyle ciepło, że nie musieliśmy go włączać.


W suficie jest takie coś i nie wiemy zupełnie do czego to może służyć. Jakowyś wywietrznik?


Sesja z beloną! To jedna z bardziej fotogenicznych ryb :) Prawda, że się miło uśmiecha?




Nasze busiowe firanki są dobrane tematycznie do miejsca - każdy tu to zauważa! :)


No i mamy fajnego lokatora! Szkoda, że nie da rady z nim jeździć...


Osiedlamy się tu na trzy dni, a co robimy oprócz cieszenia się wagonem i bieganiem wokół niego - to już w następnych relacjach :)

cdn


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz