Lasy prezentują się całkiem nie grudniowo...
Ruiny przy niebieskim szlaku. Z mapy wynika, że były tam w rejonie kamieniołomy. Może więc ten budynek miał z nim jakiś związek? Stan hangaru jest wybitnie "w zawieszeniu". I to w formie całkiem dosłownej. Wygląda jakby się chciało toto zawalić i parło do tego ze wszystkich sił swoich, ale ni cholery mu się nie udawało. Jakby beton chciał się pokruszyć i złamać, ale wewnętrzne zbrojenia trzymaly go z taką siłą, że nic z tego. Połączenie tego daje obraz niesamowitych krzywizn i falistości. Wrażenie składającego się na oczach domku z kart, ale jednocześnie o dużej stabilności...
Mini jeziorka o charakterze postindustrialnym i omszałych, starobetonowych brzegach.
Niewielka leśna dróżka, maleńka rzeczka - a mostek niepasująco wręcz solidny! Beton taki jakby tiry miały tu walić!
Wieże Mirska tu i ówdzie wyłaniają się znad lasu.
Sympatyczne obejścia w okolicach Kamienia i Mroczkowic.
Torowisko linii kolejowej Mirsk - Świeradów. W nieco lepszym stanie niż nitka Mirsk - Pobiedna. Tu są jeszcze tory! Ale też widać, że już bardzo dawno nic nimi nie jechało…
Rozlewiska i mostki Czarnego Potoku.
Wał chmur siadł na Górach Izerskich...
Podwóreczko w Gryfowie Śląskim.
I kolorowe ogrodzenia przy drodze do dworca PKP.
A potem uderzamy już w klimaty kolejowe - RELACJA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz