piątek, 2 lutego 2024

Powrót do domku przy torach (2023)

Ciagnie nas tam. Jak tylko pojawia się wolna chwila - to ruszamy w wiadomym kierunku. Coby nie było nudno to tym razem od zupełnie przeciwnej strony.



Okolica ogólnie daje radę! Jest na czym oko zawiesić!



Droga bywa zróżnicowana. Czasem biegnie przez zagajniki kukurydziane ;)


Albo kukurydzowe poręby.




Już widać cel naszej wędrówki!


Miejsce jedyne i niepowtarzalne w swoim rodzaju.


Jedna wielka plątanina pnączy! :)



Zauważalne są niestety niezbyt pozytywne zmiany - ktoś np. rozwalił płot... A może sam się wykopyrtnął bo akurat przyszedł jego dzień? Szlag wie... Próbujemy go postawić na miejsce, ale bez sukcesów... Dżwigiem by trzeba przyjechać...


Okna i ściany uginają się pod ciężarem dojrzałych winogron. Kwaśne troche skubańce, ale na wino by się nadały świetnie! Takie "kisłe" wino jak z delty Dunaju!





Jesień na dobre zagościła już w sadach, a my postanowiliśmy pobujać się w hamaku! :)




W takich miejscach obiad najlepiej smakuje!


Ech... Jesienią te dni kończą się zbyt szybko...




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz