Port w Łebie zdaje się być dużo mniejszy niż w Ustce, a napewno dużo mniej rozgałęziony. Rzut oka na różne zacumowane tutaj pływadła. Kolor niebieski dominuje, zupełnie jak wśród cerkwi na Polesiu :P
Niektóre łódki wylazły na ląd. Może im było za zimno ciągle moczyć kupry w lodowatej wodzie?
Nie wiem czemu, ale szlaczek na tym czerwonym kadłubie bardzo mi się skojarzył z samochodowym emblematem firmy "Wołga" ;) Zbieżność chyba przypadkowa...
Ta łódź obecnie jest opuszczona. Wygląda jakby kiedyś pełniła rolę knajpy?
Konstrukcja, którą już widzimy w kolejnym porcie, ale nie wiemy do czego służy. Takie cztery solidne słupy - jak kominy w elektrowni ;) I to wszystko na pływającej barce.
Pierwsze co się też rzuca w oczy (a czego nie zauważylismy w poprzednich portach) to wystawiane przy kutrach straganiki, gdzie można nabyć świeżo złowione ryby. Oczywiście trzeba być w miarę rano.
Gdzieniegdzie zaopatrzymy się też w wędzone okazy, apetycznie nawleczone na sznurki i dyndające na wietrze.
Mewy i inne rybojady mają tu mega wyżerę!
Pierzasty rybojad nakryty na gorącym uczynku! Aparat niestety nie złapał ostrości :( A kilka sekund później już było "po ptokach" i rybka zniknęła w czeluściach przepastnego dzioba... Jedno z najbardziej nieodżałowanych zdjęć, że nie wyszło jak powinno, a na powtórkę szansy już nie było. Ale cóż - dobrze, że jest chociaż takie...
Boczna odnoga to składowisko łódek mniejszych.
Bardzo lubię przyglądać się lokalnemu życiu. Tu np. rozplątywanie sieci - cholernie pracochłonne zajęcie!
Widać na wędkę też tutaj można coś złowić.
Okołoportowy krajobraz z rowerem.
A tu haczyki na jakąś naprawdę solidną rybę! :D
Fajna reklama miejscowego piwa :) Jak nie cierpię reklam to ta jakoś przypadła mi do gustu!
cdn
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz