Poprzednie relacje w podobnych klimatach:
- Przez Polske śladami festynów cz.1 - relacja
- Przez Polske śladami festynów... cz.2 - relacja
W jeden z majowych łikendow zanosi nas do Lubecka koło Lublińca. Mamy okazje trafic tu na ciekawy festyn tematyczny. Tym razem bohaterem dnia byly traktory. Stare, zabytkowe, odnowione i zaopiekowane przez pasjonatów. Byly tez ciągniki domowej roboty, sklecone gdzies w stodołach, na podwoziach z bele - czego, o wyłupiastych oczach reflektorow i nieraz mocno wydziwiastych ksztaltach. Obecnie coraz rzadziej, ale jeszcze gdzieniegdzie na zapadłych wioskach mozna takowe spotkac w trakcie prawdziwych prac polowych. Tu maszyny były zwykle wylakierowane i wypolerowane, raczej o funkcjach pokazowych i kolekcjonerskich niz uzytkowych. Ale zapewne wiele z nich mogloby opowiedziec rozne fajne historie sprzed lat...
Jednym z glownych punktow festynu była “orka zabytkowymi traktorami” czyli owe eksponaty musialy pokazac, ze jednak jezdzą i nadal calkiem dobrze sobie radzą w polu. Zapach smaru i paliwa przesycał powietrze a z kominków buchały malownicze czarne dymy! Z oranego pola pogoniono widzów za barierki, ale mi jakos sie udało wmieszac pomiedzy pojazdy i zawodowych fotografow z lokalnej prasy i poprzygladac sie wszystkiemu z bliska!
Mierzono głebokosc wycietej bruzdy i chyba oceniano styl jazdy.
Kobiety na traktory!
Znaczki na maskach roznistych maszyn
Stoiska np. z koszulkami tez byly tematyczne!
Z ogolnofestynowych atrakcji byly trampoliny. Niby ani ja, ani kabak nie łapałysmy sie w zakres dopuszczalnej masy (tzn. średnią miałysmy ok ;) ) - ale jak ludzie fajni to zawsze mozna sie dogadac. Wiec miałysmy okazje poszybowac pod niebem! :) Nigdy bym nie przypuszczala, ze takie skoki sa az tak męczące! Po 5 minutach zabawy miałam dosyc, jęzor do pasa i zadyszka gigant ;)
Plakat ze “spisem tresci” znaleziony gdzies na słupie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz