środa, 9 maja 2018

Makulatura ze starego strychu

Strychy mają to do siebie, ze często kryją skarby. W ich czeluściach nieraz zalegają wspomnienia dawno minionych chwil, innych czasów, niedzisiejszej rzeczywistości zastygłej w kurzu i zapomnieniu. Tu własnie tez był taki strych. Niby sporadycznie uzywany i nie całkiem zapomniany, ale zakamarki półeczek ukryte w ciemnych kątach nieoglądane były od lat wielu. I był tam pewien stosik. Kilkadziesiąt gazet trzydziestokilkuletnich, wiec nie jakis super zabytkowych. Ale przesłanie ich okładek okazało sie tak krańcowo odmienne od tego co teraz spotykamy w kioskach! Ich pierwsze strony to pojedyncze zdjecia ze zwyklego zycia, z ktorych emanuje normalnosc, spokoj, zaduma i uchwycenie zwyklych, codziennych chwil. Jakie to inne od obecnych okładek - upstrzonych kalejdoskopem krzykliwych zdjec. Zdjęć plastikowych, wyretuszowanych celebrytów, o sztucznych zębach i cyckach - i minach wykrzywionych w nienaturalnych grymasach. Jak miło poprzeglądac te stare gazety. Miło acz troche smutno, ze to mineło, ze zmieniła sie moda i pojęcie estetyki...


















































2 komentarze:

  1. Przepiękne te zdjęcia... ujmujące :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super pomysł, aby pokazać te okładki.Dziękuję...chociaż nie pamiętam tego czasopisma :)

    OdpowiedzUsuń