Aby podejsc blizej do podmytych torow mozna to zrobic wplaw lub wiaduktem. Decyduje sie na drugie rozwiazanie, co nie do konca bylo chyba madrym pomyslem. Ale uswiadamiam sobie to dopiero gdzies w polowie wiaduktu. Belki sa dosc daleko od siebie, a w szparach miedzy nimi (gdzie bym sie zmiescila bez problemu) widze chlupoczaca Kaczawe. Jedno i drugie nie jest zadnym problemem- nie mam leku wysokosci a wrecz lubie przestrzen pod nogami… tylko ze dzis te belki sa oblodzone i potwornie sliskie… Nogi rozjezdzaja sie na boki. Po co ja durna tu wlazlam? Ale skoro juz jestem w polowie to ide dalej, powolutku, czasem na kucaka trzymajac sie toru. I w koncu ukazuje sie oczom takowy widok! Wiszące tory widziane z drugiej strony rzeki A to wszystko na trasie Złotoryja- Lwówek Śląski, nieopodal stacyjki Jerzmanice, ktora charakteryzuje sie ciekawą poczekalnia
Na tej samej linii, tylko dalej w strone Lwówka jest opuszczona stacyjka Skorzynice.
Stacyjka Szklarska Poreba Dolna jest opuszczona i mocno zruinowana, mimo ze przebiegajaca obok linia jest jak najbardziej czynna. Trafiamy tu na nocleg pewnej ulewnej, wrzesniowej nocy. Nocleg awaryjny, nieplanowany, mielismy spac we wiacie ale ucieklismy przed "gigand rajdem". Rozscielamy folie malarska, zwiazujemy plecaki z butami i ukladamy sie do snu. Za oknami opad przybiera na intensywnosci, dach stacyjki zaczyna tu i owdzie odrobine przeciekac. Kurde.. Dach byl troche w nadwatlonym stanie- mam nadzieje, ze nam sie zaraz na łby nie zawali od tych wodospadow wody.. Jakos dlugo nie moge zasnac. Co chwile mi sie wydaje, ze ktos wchodzi do pomieszczenia, slysze jakies kroki w sasiednich pokojach, nawet raz ide sprawdzic ale nikogo tam nie ma. Momentami slysze jakby melodie, jakby zawodzacy spiew? Acz to wszystko rozmyte bo zagluszone szumem ulewy.. Przypomina mi sie ksiazka o Miedziance, gdzie ostatni mieszkancy zapadajacego sie do sztolni miasteczka mowili, ze sciany w ich domach spiewaja. A oznacza to nic innego jak to, ze ow dom niedlugo sie zawali i trzeba sie niebawem przeniesc do innego.
Zdecydowanie nasza stacyjka spiewa....
Linie z Kłodzka do Kudowy odwiedzilismy w 2011 roku. Wprowadzono wtedy zastepcza komunikacje autobusowa a po wymienionej linii nie pomykały zadne pociagi. Torowiska wiec odrobine pozarastaly a stacyjki przykryły sie kurzem i zapomnieniem.
Stacyjka Stary Wielisław. Otwarta, w srodku dwa pomieszczenia ale bardzo zdemolowane i zaśmiecone. Odnalezlismy fragment dawnej tabliczki z nazwa miejscowosci i stary rozklad... Kiedys mozna bylo stad dojechac bezposrednio nawet na Hel...
Nastepne odwiedzamy Kłodzko Zagórze. Budynek zamieszkany, mieszkancy dosc podejrzliwie przygladali sie kto to kreci sie po peronie. Na peronie piekne dzikie kwiaty.
Niedaleko most na rzece Bystrzyca Dusznicka
i maly wiadukcik z płytami metalowymi, z ktorych kazda byla podpisana "PKP"- czy dlatego zeby jej zlomiarze nie zakosili? ze niby nie przyjma na zlomie jak z PKP? (skoro nawet tory przyjmuja? ;) )
Stacja - a raczej przystanek stacyjny bo budynku ani jego ruin nie wypatrzylam- Kłodzko Książek. Peron i okolice przytabliczkowe zarosniete malowniczo dzikiem bzem. Zapach starego, opuszczonego ogrodu unosil sie wszedzie wokol. Caly peron i najblizsze tereny byly rajem dla ptactwa ( i buby ;) )
Nieopadal stacji dwa mosty:
Na Bystrzycy Dusznickiej- na torowisko rzucil sie dziki bez, nie wiem jak on tam wyrósł ale kwiaty mial piekne. Mozna bylo wyleźc na filar mostu, wsadzic pysk miedzy kwiaty i tory - i wąchac- zapach kwiecia pomieszany z zapachem karbolu lub innego impregnatu do podkladów :-) Wzdluz mostu szedl drewniany chodniczek dla pieszych. W nienajgorszym stanie, chrupal pod nogami tylko troche ;)
Drugi most na Nysie Kłodzkiej troche wiekszy. Tez z chodniczkiem ale tak skrzypiacym, ze doszlam tylko do polowy i jakos zabraklo mi odwagi na dalsza eksploracje ;) Lepiej sie chyba wrocic i pojsc podkladami miedzy torami.
Klimatycznym miejscem jest tez tunel pod Przelecza Kowarska.
Niestety mielismy ze soba tylko totalnie zdychajace latarki wiec nie udalo sie oswietlic tunelu na tyle, zeby zrobic w srodku jakies w miare fajne zdjecie... Z mapy wydawal sie miec 1.5 km a tak serio robil wrazenie krotszego.. Kiedys tez slyszalam, ze to jest tunel skrecajacy- a wydawal sie byc prosty- caly czas bylo widac swiatelko na koncu. W srodku wyplywa ze sciany woda- wydaje sie byc czysta. Dojscie do tunelu mocno zachaszczone, maliny, jezyny i inne kolczaste okazy twardo bronią dostępu! Torowisko na reszcie linii rozebrane.
Budynek przy torach kolejowych kolo Służejowa. Nie wiem jakie funkcje spelnial- czy mieszkal tu droznik, czy byla jakas nastawnia?
na strychu znalezlismy bardzo duzo gazet z latch 60tych, 70tych i 80tych, glownie zwiazanych z filmem
Stacyjka Marcinowice- przy linii Sobótka- Świdnica. Budynek o ciekawych zdobieniach i kolumnach. Dzis juz w stanie wydmuszki...
W rejonie Srebrnej Góry. Po torowisku czy stacyjkach nie ma juz śladu... Pozostaly tylko ogromniaste wiadukty...
Wyzszy, Wiadukt Srebrnogórski / Most Katarzyny, pokryty jeszcze patyna i mchem
oraz Wiadukt Żdanowski / Most Dziewiczy gdzie w ramach niedawnego remontu nie ograniczyli sie do naprawy uszkodzonego filaru tylko musieli tez walnąc barierki i rowny betonik na gorze....
Opuszczona stacyjka w wysiedlonej wiosce Żukowice. To jedna z tych wsi, ktore wysiedlono z racji na zanieczyszczenia generowane przez hute miedzi pod Głogowem. Teraz powietrze jest tam w miare w porzadku bo ponoc jakies nowe filtry pozakladali. Kiedys ponoc bylo niedobrze i wysiedlenia nie byly przesadzone..
Napis z nazwa miejscowosci siedzi za kratą. Czemu- nie wiadomo. Moze byl niegrzeczny?
Krobica. Na zarosnietą stacyjke trafilismy przypadkiem, zwiedzajac inne ruiny.
Raszówka
Strzegom - duza stacja o malowniczych balkonach, werandach, podcieniach. Pociagi jakies sie tu nieraz chyba kręcą, acz sama stacyjka robi wrazenie raczej nieuzywanej.
Brunów - mała stacyjka gdzies w polach. Wnetrza obecnie zaaranzowane na lokalną meline.
Zapomniana stacyjka gdzies na Pogorzu Kaczawskim. Spod farby przebija sie niemiecki napis.
Opuszczona stacja w Lubawce
Zapomniana stacyjka w Kowarach
Ciekawa stacyjka “Przemków Odlewnia”. Wyglada zupelnie jak pałacyk! Pociagiem juz raczej tu nie dojedziemy. Chyba nawet tory sa zdjete.. Czesc budynku jest zamieszkana.
Fikuśne podcienia.
Okolice zdobią kolorowe klomby i płotki, ktore troche rozweselają ten szary i ponury dzien!
Wierzchowice
Stacyjka w Sławięcicach koło Góry
Mały budyneczek przy zarosnietych torach. Opuszczony, z drzwiami otwartymi na ościez. Niedawno byl chyba jeszcze zamieszkany.
Tarasik, dorodne tuje, obetonowane miejsce grilowe...
Wnetrza witają nas rozwalonym dziecinnym wózkiem, stertą pudeł i kilkoma zapchlonymi fotelami.
Znajdujemy w srodku kilka kalendarzy i bezładnie rozrzuconych zdjec z zajeć terapeutycznych w Rawiczu sprzed 10 laty.
Jest tez list, ktory robi na nas spore wrazenie. Dziwnie sie go czyta wsrod mroźnych, opuszczonych scian i świstu stacyjnych przeciagow. Dlaczego on jeden tu zostal - wciśniety gdzies za kanape? Co tam teraz słychac u Dajanki, Irka i Izy? Jak potoczyly sie ich losy? “Jestes ladna i gruba. Wlasnie o takiej dziewczynie marzylem”. Chłopak pisze do dziewczyny, z którą łączą go juz dosyc zażyle relacje, niektore fragmenty listu sugerują, ze nie jest to tylko jego kolezanka.. Podoba mu sie zarówno ta dziewczyna jak i jej matka. A jaką role gra tam Iza - oficjalna dziewczyna Irka? Przewija sie tez wątek planowanej walki owych dwoch dziewcząt o chlopaka. A moze wizja tej walki istnieje tylko w marzeniach Irka? : “Powiedz - biłaś sie kiedys z kolezankami w szkole? A biłas sie o chlopaka czy o pieniadze?” Jest tez sprawa ojca, ktory jeszcze poki zyje to rozkręca synowi kolejne rowery i kradnie żelazka… Zwiedzanie opuszczonych miejsc wiele razy skłania do zadumy nad zawiłościami natury ludzkiej… ;)
;) Jakby ktos chcial sie wczuć w klimat osobiscie - to ów ciekawy list do wglądu ponizej:
Miedzy Węglewem a Białawami mijamy stacyjke. Ostatnio bylismy tu w 2010 i wtedy chyba jeszcze była zamieszkana - przynajmniej rowery trzymali ;)
Wiekszosc powojennych napisów juz zlazła, ale stare trzymaja sie niezle! Jakis lepszych farb kiedys uzywali!
Teraz nie mieszka tu juz nikt, wnetrza sa puste, nie zachowało sie zbyt wiele mebli czy sprzetów.
Zwraca uwage jedno okienko. Na wewnetrznym parapecie jest dekoracja z zeschlych mchów, porostow, sztucznych kwiatkow. Ciekawe czy pochodzi jeszcze z czasow gdy stacyjka byla zamieszkana czy pozniej, juz w opuszczonym obiekcie poniosła kogos fantazja?
_________________
Zdjęcie przy wjeżdzie do tunelu IMG_3057.JPG ukazuję ciekawe urządzenie metalowe. Jest to były naprężasz sieci trakcyjnej gdyż linia ta do 1945 roku była zelektryfikowana systemem 15 KV 16 2/3 Hz prądu zmiennego. Tzw system Niemiecki.
OdpowiedzUsuńdzieki za informacje! :) zrobilam zdjecie bo taki ciekawy "wihajster" ale nie mialam pojecia do czego moze sluzyc!
UsuńŻaden naprężacz. Mechanizm od tarczy ostrzegawczej.
UsuńTarcza ostrzegawcza po lewej stronie ?????. Poniżej uchwyt do podtrzymywania ciężarków naprężacza
UsuńChciałbym jeszcze dodać. Jestem byłym dyżurnym ruchu z Zachodniej Polski. Pracowałem na urządzeniach mechanicznych, elektromechanicznych suwakowych i urządzeniach mechanicznych z sygnalizacją świetlną ponad 15 lat. Do dzisiaj w zachodniej Polsce 90 % urządzeń SRK są urządzeniami poniemieckimi. DRG (Kolej Niemiecka) nigdy nie umieszczała sygnalizatorów po lewej stronie. Jeżeli układ torowy nie pozwalał stosowano pomosty i sygnalizator był po prawej stronie. (Patrz Wolsztyn i Tarcza Ostrzegawcza ToB na linii Wolsztyn - Żagań umieszczona na pomoście) Następny punkt. Widać zębatkę - stosowana była do blokowania sieci w przypadku prac przy obciążnikach. Na zdjęciu widać też po lewej stronie stary uchwyt od ogranicznika sieci (wysokości) prawie na wysokości tunelu. Po lewej został usunięty - ślad po zacementowaniu. Stacja Kowary była jedyną stacją wyposażoną w sygnalizację kształtową na tej linii. Gdyby od semafora wjazdowego umieścić tarczę ostrzegawczą to by było ponad 3 km. W DRG stosowane były drogi hamowania 500, 700 i 1000 metrów dla magistral ale nie 3 km.Przepraszam właściciela strony za mój wywód ale jeżeli coś piszę to sprawdzam i się na tym znam. Miłego dnia.
UsuńPo lewej został usunięty - ślad po zacementowaniu. - miało być po prawej. Po prostu nerwy mnie biorą jak ktoś się wypowiada nie mając zielonego pojęcia o budowie urządzeń SRK.
UsuńJa też mam takie dziwne uczucia, patrząc na zapomniane tory, niszczejące dworce kolejowe... Trudno mi to opisać ale to takie "podniecenie", niesamowitość miejsc, tajemniczość. Pozdrawiam z Gdańska.
OdpowiedzUsuńSuper wpis, stacyjka Marcinowice piekna i bardzo podobna do stacji Żelazno czy Ołdrzychowice Kłodzkie na linii białej lądeckiej .Stacja w Ołdrzychowicach kupiona i remontowana obecnie, Żelazno jeszcze można by uratować. Mam zdjęcia jakby co,pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWiadukty Żdanowski i w dalszej kolejności Srebrnogórski są remontowane pod kątem uruchomienia szlaku turystycznego, rowerowo-pieszego oraz być może kolejki turystycznej. Stąd równy betonik i balustrady, w końcu to 27 metrów nad poziomem terenu
OdpowiedzUsuńBardzo wciągająca relacja. Nistalgiczna. Dziękuję.
OdpowiedzUsuń