Wycieczke zaczynamy we Wronowie- krainie bruku, drewnianych plotow i milych okienek
okoliczne drogi
Lazimy sobie tez wokol palacu. Budynek jest zamkniety ale po otaczajacym go ogrodzie przechodzacym w las mozna sie swobodnie przemieszczac. Palac pelnil funkcje jakis biur i urzedow a obecnie jest prywatny.
W przypalacowym terenie zwraca uwage stary punkt przeciwpozarowy
oraz waga
Gdzies tu ponoc siedzi w lesie jeszcze dawny cmentarz ale jakos nie mozemy go znalezc mimo ze ponad godzine lazimy plątanina sciezek za palacem. Pewnie w zlym miejscu szukamy. Znajdujemy za to mnostwo bagienek, jeziorek i zarosnietych starorzecz. Las trzesie sie od spiewu ptakow jak w kwietniu, dziecioly sie tluka a i czasem brzeknie jakis zagubiony owad. Wszystko pachnie wilgocia i butwiejacym lisciem. Teren wyglada na zdziczaly park.
Potem jedziemy do Mikolina gdzie odwiedzamy wielki obelisk dokladniej opisany w temacie komunistycznych pomnikow
W Mikolinie sa tez resztki poniemieckiego cmentarza- nagrobki zostaly rownoustawione w trojszeregu
Kawalek dalej stoi palac, otoczony roznymi ruinami
W calej okolicy obserwujemy tez dzisiaj straszny wysyp kotow. Puszyste kulki wrecz sie roja a z plowych traw co chwile wystaje jakis ogon!
Golebie tez sie wygrzewaja do slonca a na niektorych dachach jest ich wiecej jak dachowek
W Golczowicach mijamy wieze o nieznanym przeznaczeniu
A w Naroku swiezo wyremontowany palac.
W jego najblizszej okolicy jednak nie brakuje ruin, kur, kałuż i powiewajacego prania. Nazwa adekwatna do klimatu- ulica Boczna
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz