czwartek, 8 lipca 2021

Mokry maj w bytomskim lesie (2021)

Atmosfera majowego lasu po trzech dniach ciągłego deszczu ma w sobie coś niezaprzeczalnie wyjątkowego. Tego dnia padać przestało, ale wciąż nie ma słońca. W powietrzu unosi się lekka mgiełka tworzona przez parującą wilgoć. Las wypełniony jest szumem - ze wszystkich liści czy konarów coś kapie. No i ten oszałamiający zapach - kwiatów, liści, ziemi, który w postaci rozmoczonej nabiera intensywności chyba dziesięciokrotnie! :)

Znaleziony niedawno szałas za rowem okazał się być położony na skraju całkiem wartkiego strumienia.




Leśne babcie w swoim “siedlisku” wprowadziły na stałe wyposażenie parasol.


W korzeniach buków potworzyły się małe jeziorka czarnej, smolistej wody.



Ciemiężyca obrasta zbocza stawu jeszcze bujniej niż zazwyczaj.




A w podsychających niegdyś jeziorkach wreszcie pojawiła się woda! Klimaty są z lekka dżunglowate - zarastająca wodna toń pełna powalonych konarów, gałęzi i szuwarów.














Na środku jednego ze stawów łyska uwiła gniazdko. Siedzi więc sobie wśród plątaniny korzeni, kręci łebkiem i wysiaduje.



Drugi osobnik krąży po okolicy, co chwilę nurkuje w szuwary i przynosi jakieś smakołyki. Wsadzą prosto do dzioba i płynie po więcej...


2 komentarze:

  1. Buba, nie leń się. Pisz więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Latem jest za mało czasu na pisanie! Po prostu go szkoda na siedzenie przed komputerem gdy wzywa las, pola, gory i jeziora! :) Na wiecej pisania przyjdzie czas gdy jesienne chłody spowiją świat a instynkt wędrowny osłabnie ;)

      Usuń