Przejeżdżając przez miejscowość Księże Młyny wyczuwamy atmosferę kurortu po sezonie. Może nawet nie tylko “po sezonie”, ale również “po latach”? Wzmaga to naszą czujność na rozglądanie się na wszystkie strony. I nagle rzucają się w oczy "Leśne Domki". Ośrodek, jakich szukam wszędzie na naszych trasach! Domeczki z dawnych lat! Takie właśnie jak trzeba! Oczywiście tu zostajemy! No to przejechaliśmy dziś 15 km ;) Toperz się śmieje, że w naszych dobowych zasięgach to już nie tylko rowerzyści nas przeganiają, ale również piesi! ;) Ale jak taką perełkę odpuścić?
Domki położone są w sosnowym lesie. Uwielbiam takie chodniki - omszały beton, zasypany przez igliwie...
Jakieś duże place.
A to chyba stołówka… Teraz zamknięta na głucho..
Uroku dodają stylowe ławeczki i stoliki.
Wnętrza domków urządzone są prosto - kanapy, szafa, stolik. Jest dużo firan, które wiszą nie tylko w oknach, ale również w drzwiach - chyba jako ochrona przed komarami.
Ale jest na miejscu mini kuchnia!
Zwracają uwagę płytki, którymi wyłożone są ściany. Takie dziurkowane! Nie spotkałam jeszcze takiego obicia ścian.
Jest też plac zabaw, jak za starych dobrych lat. Metalowy, solidny, niezniszczalny!
Przekraczamy chrupiący mostek z barierką antybusiową.
Odwiedzamy też piaszczystą plażę nad Wartą. Ciekawe czy ten piach występował tu naturalnie w takich aż ilościach, czy nawieźli, gdy ośrodek prężnie działał i potrzebował plaży?
Napotykamy też taki obiekt. Wagon mieszkalny, letni azyl pod palmami i flamingiem! :)
Znajdujemy też barakobar :) I mamy szczęście - dziś ostatni dzień jego działania. Wyjadamy ostatnie frytki, dopijamy ostatnie piwa.
Docieramy do naszego domku i ledwo zdążamy zamknąć drzwi, gdy na świat spada ściana deszczu. Burza i oberwanie chmury trwa całą noc. Cóż… był plan wieczornego ogniska, ale trzeba go odłożyć na bliżej nieokreśloną przyszłość.
Okolica ośrodka szybko zmienia się w jedno wielkie grzęzawisko. Idąc do kibla w nocy - woda sięga po kostki. Pod warunkiem, że został nam w pamięci zarys chodnika. Bo na trawnikach to nieraz do pół łydki i wyżej.
Acz udaje mi się ustrzelić chyba 10 minutową przerwę w opadach ;)
Kabak znajduje mopa, który się okazuje najlepszą zabawką świata. Kabaczę cały wieczór pucuje podłogę!
Wyciągnęliśmy dziś ze skrzyni w busiu gumiaki. Po raz pierwszy zabrałam na wyjazd takowe obuwie dla wszystkich, nie tylko dla kabaka. I to był najlepszy pomysł jaki mogłam mieć. Przez najbliższy tydzień raczej się z nimi nie rozstaniemy (chyba tylko na noc, wpełzając do śpiwora)
Toperz sprawdza prognozy pogody. Wychodzi na to, że niezależnie czy to Wrocław, Łódź, Bydgoszcz czy Gdańsk, ma solidnie lać przez najbliższy tydzień. Dzień w dzień. A co potem niewiadomo. Temperatury koło +15. Jak już sprawdzamy pogodę to spojrzymy też na Odesse - tam, gdzie mieliśmy teraz być… Taaaa… A tam bezchmurne niebo, prażące słońce i +32… I prawie codziennie, moknąc w szarych lasach, marznąc pod wiatami, pod które wpełza wilgotna mgła, suszać zatęchłe ciuchy na kaloryferkach w ociekających domkach, albo kryjąc się przed kolejną nawałnicą pod wiaduktami opuszczonych linii kolejowych, z jakąś masochistyczną wręcz konsekwencją sprawdzamy te prognozy dla Odessy… I są one niezmiennie przepiękne…
A naszą paprykę coś już zaczęło zjadać. No cóż, trzeba się podzielić. Odcinam ⅓ papryki dla robaczka, a reszta będzie dla nas!
W busiu też osiedlił się pasażer na gapę! ;)
cdn
Spędziłam kolonie w takim ośrodku w lesie, pod Kozienicami (pewnie na granicy, przy jeziorze). Ciekawa jestem, czy jeszcze istnieje.
OdpowiedzUsuńKiedys to tych osrodkow bylo pelno! wszedzie! Sosnowy las i domeczki z dykty. A potem nagle to zaczelo znikac. Albo przechodzic remont (i zwiazaną z tym zawsze wycinke lasu i betonowanie calej okolicy), tak ze juz nie ma co tam jechac :( Acz kto wie? Moze istnieje? Kozienice nie wygladaja na miejsce jakies bardzo turystycznie popularne? Wiec moze sie uchował? Pamietasz moze jak sie nazywal czy dokladną lokalizacje? Bo to te Kozienice, woj. mazowieckie, co do Wisły maja blisko?
UsuńNa Mazurach jeszcze trochę jest, np. nad jeziorem Roś, jakbyś szukała. :)
UsuńA w ktorym miejscu? Obejrzalam sobie to jezioro Roś na satelitarnych mapach i nic nie rzucilo mi sie w oczy. Pewnie nie wiem gdzie patrzec?
UsuńNa południowym brzegu koło miejscowości Rybitwy. Ale one jeszcze działają. Jest taki ośrodek z domkami AWFu https://tiny.pl/787q3 i obok energetyk. Pomiędzy nimi jest górka z piachu w lesie, ale nie wiem, czy już jej nie ogrodzili. https://tiny.pl/787xq
UsuńA i jeszcze jest Osiedle Wilga pod Warszawą, tam jest taki ośrodek, ale raczej też nadal czynny, Politechniki. https://tiny.pl/787xw
UsuńA i kiedyś nocowałam w pewnym ośrodku w okolicy Serocka, ale on już jest chyba w ruinie teraz. Na satelicie domki są, ale znacznika już nie ma, a google street skasowali, to nie przypomnę sobie nazwy. Już 10 lat temu dogorywał. https://tiny.pl/787x6 Jego zaletą jest łatwy dostęp do Narwi. Ludzie tam na dziko ryby łowią.
UsuńEnergetyk wyglada bardzo dobrze! I ten AWFu tez, acz w ktoryms z komentarzy napisali, ze "nie jest dla turystow". Ciekawe wiec czy przyjmuja tam ludzi spoza uczelni?
UsuńTen Osiedle Wilga to juz taki za nowoczesny dla nas ;) Zwlaszcza ze na zdjeciach widze kartke "zakaz palenia ognisk i grilli na terenie osrodka"
A ten kolo Serocka rokuje - tam lekko na prawo sa nabite zdjecia podpisane "osrodek Relax" i wprawdzie domkow zadnych nie widac bo fotki sa tylko jeziora, ale widac fajne betonowe plyty na drodze!
Dzieki za wszystkie namiary, zapisane i moze sie przydadzą jak nas tam kiedys zawieje! Jakby ci cos jeszcze sie kiedys przypomnialo - to daj znac! :)
No tak z głowy wypisałam te, co pamiętam. Szukałam jeszcze ośrodka pod Giżyckiem, do którego mnie zabierali rodzice jeszcze przed rozwodem, ale nie znalazłam, chyba już przebudowany na nowoczesny. Nie pamiętam dokładnej lokalizacji, tyle że nad jeziorem. Na Mazurach na pewno są takie ośrodki, tylko częściej zmodernizowane i ucywilizowane. No wiesz, telewizor w środku i czasem łazienka. A, jeszcze w zeszłym roku jeździłam rowerem na granicy Warmii i Mazur. Jest taka miejscowość Lidzbark (nie ten, inny) pod Działdowem i tam w lesie mijałam ośrodek z domkami, czynny, turystyczny. https://tiny.pl/789d7 Nie leży nad samą wodą, ale jest blisko. Tam w ogóle w okolicy jest kupa dzikich miejscówek, tak samo w bok na pojezierzu brodnickim, tylko nie mam pojęcia, jak reagują na ogniska.
UsuńWyglada przyjemnie - acz chyba jacys dziwni wlasciciele, bo "weekendowo nie przyjmujemy". Ciekawe jest to, ze niby duzo takich osrodkow upada (wiec tak jakby nie bylo chetnych) a w innych wlasciciele zachowuja sie w sposob odpychajacy (jakby wlasnie mieli za duzo klientow).
UsuńTak, też to zauważyłam. Zresztą to typowe rozleniwienie z czasów PRL. I tak ludzie przyjeżdżali, to po co się starać. A zabieganie o klienta? Przyjdzie, syfu narobi, sprzątać trzeba. A tak niczego nie trzeba robić. Czasami wydaje mi się, że właściciele takich miejsc to słupy i ich ośrodki tylko służą do prania kasy na lewo z burdeli.
UsuńTe dziurkowane kafelki z domków ostatni raz widziałem u ojca w pracy w barakach w bazie transportowej ... w latach 80-tych (sic!) więc ośrodek trochę lat ma. Gdzie kupiłaś tę bluzę w moro z różami ,kupiłbym żonie na mikołaja bo bardzo fajna.
OdpowiedzUsuńCzuwaj
Gdzie dokładnie była kupiona to nie wiem, bo ją dostałam na urodziny. Ale wpisałam "bluza moro w róże" i wyskoczyło mi np. cos takiego, chyba nawet identyczna!
Usuńhttps://www.cropp.com/pl/pl/xf284-99x/men-s-jogging-top
Ten ośrodek to 40 lat ma spokojnie! Jak nie wiecej! I fajnie, ze chyba niewiele sie zmienil przez ten czas! :D Szukam takich osrodkow wszedzie, acz czesciej trafiam na opuszczone niz dzialające i utrzymujace klimat sprzed lat. A tu myk! Przypadkiem sie trafil! Ale byla radosc! :D
UsuńJestem pod wielkim wrażeniem. Świetny artykuł.
OdpowiedzUsuń