Pierwsze podwórko na naszej trasie jest dosyć przestronne.
I chyba lekko podmokłe ;) Trzcina, jakiej by się nie powstydziło żadne odrzańskie starorzecze, rośnie tutaj całkiem dorodnie!
Rzeźbiony terenowy zestaw wypoczynkowy. Jak widać najlepiej się wypoczywa na stole, nawet jak jest lekko pochyły.
Garaże opatrzone tajemniczymi skrótami…
Drewniana, mocno już wytarta, podłoga wjazdowej bramy. Te wystające kawałki to sęki? I są twardsze od reszty desek, więc się nie powycierały?
Drzwi bez klamek często prowadzą w ciekawe miejsca ;)
Te mają klamkę, ale też są kuszące!
Ozdobne sufity.. Na tej ulicy jest sporo takich bram!
I różnorodne schody…
Komórki o dachach krytych mchem.. Zastanawia mnie co było w tej takiej trójkątnej “baszcie”, którą widać na elewacji kamienicy w tle? Kibelki? Albo winda towarowa? Zsyp?
Jedna z opuszczonych kamienic też posiada takową konstrukcję.
Ruina kamienicy o grzebieniastych resztkach dachowej konstrukcji.
Acz lewa część jak widać wciąż zamieszkana.. Ciekawe jakie dźwięki niosą się nocami z pustych pokoi i korytarzy…
Rowerek ukryty w komórce, której już nie ma…
Stare napisy nieśmiało wychylają się spod łuszczących się tynków…
A inne takowe są widoczne całkiem dobrze - jakby wczoraj je wymalowali!
Brama o skośnych sufitach…
Tu się jakiś spory remont szykuje! Chyba chodzi o dach!
Kącik biesiadny w klimatach szkolnych. Takie krzesła zawsze będą mi przypominać klasę!
Brama w barwach zachodzącego słońca…
Schody moro. Maskowanie łączące walory rdzy i wiekowego lakieru o kolorze już nieokreślonym..
A tu nietypowa i ciekawa konstrukcja artystyczna :) Ni to altanka, ni to kapliczka, ni to co?
Gdyby nie kabaczek, to wiele rzeczy można by przegapić. Tu np. zwróciła mi uwagę, że “podłoże wygląda jak rozsypane kostki domino” :)
Jeden z miejscowych wspominał mi kiedyś o pewnym miejscu. Aby szukać go w “ch*jowej bramie”. Spytałam go - jak się zorientować, która to brama? On się roześmiał.. “Nie będziecie mieć wątpliwości”. Miał racje! Udało się znaleźć ;)
Bramka z czasów jak dzieciaki lubiły kopać piłkę… Potrzeba matką wynalazków! Kiedyś wszędzie były takie bramki!
Dziwnie pomalowany budyneczek. Ni to fragment remontu, ni to napoczęte graffiti? Ten sam kolor co bramki - więc może ktoś po prostu miał kubełek farby i mu się nudziło? ;)
A tu dla odmiany, w dziwnym miejscu pojawiły się kafelki!
No i w końcu ta klatka schodowa - co ma być inna niż wszystkie.
I coś w tym jest. Między schodami jest dziura. Jest “szyb” przez całą klatkę. Jak to wspominał nasz “informator” - można rzucać kamieniami w tych na dole. Faktycznie - na większości klatek schodowych jest to niemożliwe. W bloku taką klatkę kiedyś spotkałam, w kamienicy jeszcze nigdy!
Podwórko brukowane cegłą.
Betonowy krąg na środku podwórka. Pozostałość po studni? Fontannie? Klombie?
A w tle okna, jakby częściowo witrażowe? Z kolorowych szybek!
Świat krat..
Dwa w jednym. Osłona piwnicy może być jednocześnie ławeczką!
Tu się chyba paliło! Zapach zdaje się to potwierdzać.
Miłe, narożne balkoniki. Balkon wykładany dywanem nie brzmi jak coś dziwnego - ale z zewnątrz????
Jedna z tych poręczy, których pod żadnym pozorem nie można się trzymać. Bo stoi jak domek z kart..
Takie domofony jesteśmy w stanie zaakceptować na naszych wycieczkach!
Dziękuję za oprowadzanie po Bytomiu. Nigdy nie byłam.
OdpowiedzUsuńNie ma za co, polecam sie na przyszlosc! :)
Usuń"szyb" na klatce schodowej nazywa się duszą schodów. widać, nie każde ją mają...
OdpowiedzUsuń