czwartek, 5 marca 2020

Bytomskie podwórka cz.8 - (ul. Brzezińska pobieżnie) (2019)

Do odwiedzenia podwórek przy ul. Brzezińskiej mieliśmy póki co trzy podejścia ;) Raz wypłoszył mnie stamtąd tajemniczy dziadek w białej czapce - pisałam o tej postaci w pod koniec TEJ relacji. Kolejny raz przemknęliśmy tamtędy ze znajomymi, ale dosłownie przebiegliśmy ulicą w 5-10 minut, bo bardzo się już spieszyłam do domu. Jesienią zahaczyliśmy jeszcze kawalątek tej ulicy na spacerze z rodzicami i kabakiem, ale wszyscy byli już zmęczeni i nie chcieli kontynuować wycieczki. Trzeba będzie zatem kiedyś wrócić na dokładniejsze poszwendanie się, a nie tylko dziki galop. Ulica ta jest wyjątkowo ciekawym miejscem na mapie Bytomia - ze względu na dużą ilość zachowanych starych, poniemieckich napisów na ścianach kamienic. Tu jest tego taka masa!








Nie mogę sobie odmówić zajrzenia, choć na chwilkę, w czeluście tej kamienicy!


Ten górny napis to chyba nawet jakimś gotykiem wymalowali!


Wnętrza parteru.


Te szyny na podłodze to chyba jakieś sztaby dla wzmocnienia konstrukcji budynku? Bo pociąg to tu chyba raczej nie jeździł ;)


Z drugiej strony budynku wydłubana w pustakach dziura wyprowadza nas na podwórko.


Całe jest zasypane gruzem, dechami, starymi meblami i niesamowicie gęsto zarosłe. Nie widać podłoża! ;) Cieżko wręcz oszacować czy podwórko jest (było) trawiaste? Czy może wybetonowane?



Stan sufitów powoduje, że rezygnuje ze wspinaczki na wyższe kondygnacje kamienicy. Pewnie się da, ale trochę się boję, że to się wszystko obwali. Poza tym, jak pisałam wyżej - dziś nietypowo, wszystko w pośpiechu. Jak ja nienawidzę się spieszyć!


A z zewnątrz kamienica wygląda całkiem porządnie! W życiu bym nie powiedziała, że w środku aż taka demolka!


Drugie podwórko na tej ulicy, gdzie, nieco w biegu, wsadziłam łeb. Jak widać i tu dziura pozwoliłaby zwiedzić wnętrza kamienicy - acz obawiam się, że tylko kabak by się zmieścił ;)


Nowatorski sposób na suszenie prania - prosto na ścianie! tzn. jak sobie poradzić nie posiadając balkonu!


Skądinąd bardzo ładna sukienka! :)


Przytulone (lub wręcz wkomponowane w kamienice) kapliczki. Jacyś religijni ludzie musieli tu mieszkać. Na innych ulicach jakoś tego nie widziałam.



Kwiaty! Dużo kwiatów!



Zakaz wstępu… no właśnie czego wprowadzać tu nie wolno? To pies? Koza? Lama? ;)


Widać odcisk nieistniejących już pokoi…


Solidny mur… jakiś taki wręcz za gruby? Czy to może też fragment kamienicy, której juz nie ma?



Gdzieś na ulicy w najbliższym rejonie..



Wrócę tu jeszcze! Tak na spokojnie.. Bo pośpiech to mój najgorszy wróg... Widać nie do trzech - ale do czterech razy sztuka! ;)


cdn


4 komentarze:

  1. Witam. Co do tych ''sztab'' w podlodze...To ja bym chetnie zobaczyl pomieszczenia ponizej. Piwnica? Schron? Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To nic niezwykłego :) Często spotykana w starym budownictwie kontrukcja stropu. Pomiędzy szynami są wymurowane z cegły łuki. Jak dobrze się przyjrzeć, to widać nawet, że środek wyraźnie się wybrzusza. Na tym były drewniane legary i podłoga. W którejś relacji z Bytomia było też zdjęcie, chyba z jakiejś bramy, gdzie widać taki strop od spodu.

      Świetna relacja. Dla mnie jak podróż w czasie do lat 80.
      Pozdrawiam!

      Usuń
    2. Niestety do piwnicy ani do schronu w tej kamienicy nie mialam okazji zajrzec :(

      Usuń
    3. A z tą podroza w czasie to napewno cos jest na rzeczy. Bytom od czasow mojego dziecinstwa malo sie zmienil, duzo mniej niz inne miejsca w Polsce. Moze dlatego tak bardzo go lubie? Bo zapewnia ową podroz do czasow, za ktorymi tesknie?

      Usuń