niedziela, 2 lutego 2020

Ukraina (2019) cz.17 - Lupolowe, Krasneńkie

Dziś szukamy ruiny młyna. Duży, trzypoziomowy budynek. Wprawdzie bez dachu, ale o nadal solidnych murach. W tym rejonie na początku XX wieku powstało sporo młynów wodnych. Z czasem one upadały, nie służyła im ponoć radziecka władza i kolektywizacja, a najbardziej je dobiła elektryfikacja wsi - wtedy stały się zupełnie nierentowne. Najdłużej działał ten, który odwiedzamy - w Lupolowym. Pracował do początków lat 80 tych, gdy ostatecznie zamknięto go w wyniku pożaru. Od tego czasu jest malowniczą ruiną dodającą uroku nabrzeżom rzeki Południowy Buh.





Od strony rzeki wszystko urokliwie zarasta buszem pnączy i krzewów.




Parapety też pełne ziół...



Cieniste wnętrza...





A kuku!

Budynek wypełniony jest szumem wody, przelewającej się przez tamy i różne kamulce z dawnego wyposażenia.








W oddali zabudowania wioski Lupolowe.




Miejsca na biwak szukamy po drugiej stronie rzeki, za wioską Krasneńkie. Mijamy cerkiew, którą zrobili chyba ze zwykłej chałupy!


A tak widać stąd ruiny młyna!


Brzegi są tu bardzo ładne i jakieś takie przyjazne - pagórki, skałki, zarośla, powykręcane drzewa i słoneczne polanki.







Tylko o drewno ciężko. Gdy takowego szukamy znajdujemy… bunkry! ;) A przynajmniej takie coś z betonu, zadaszone. Ni to rura, ni to planowany przepust dla wody pod drogą?






Ognisko, żaby, cykady, wodne ptactwo… I my... W blasku płomieni i promieni zachodzącego słońca :)



Wczesnym porankiem snują się mgły… Uroki porannych kibelków biwakowych! :)



Godzinę później już słońce oświetla nadrzeczne skałki. Rzeka się wije, a my odkrywamy wyspę! Z dnia na dzień wszystko robi się coraz bardziej kolorowe.. Cóż… koniec września zobowiązuje!















cdn


3 komentarze:

  1. Podoba mi sie ten blog bo zwiedzacie nietypowe miejsca , ja tez tak lubie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieki! :) Takie miejsca mają najfajniejszy klimat! :)

      Usuń