środa, 19 lutego 2020

Powrót na podstrzelińskie wagony (2019)

Nocleg w wagonie spodobał nam się na tyle, że miesiąc później znów tu wracamy! Wychodzi fajnie, bo tym razem mamy okazję spać w innym wagoniku, w zupełnie odmiennych okolicznościach przyrody. Poprzedni siedział w gęstym, zielonym chaszczu. Teraz nasza noclegownia położona jest na szczycie płowego, rozległego wzgórza.




Acz i tu z jednej strony przylegają do wagonu miłe zarośla.



Początkowo zastanawiamy się po co wagonik jest ogrodzony takim solidnym płotem? I to jeszcze z tak niesamowicie wąską "furtką", że człowiek o większej tuszy miałby problem się przecisnąć? Plecaki trzeba przekładać górą…



Ale bardzo szybko wszystko staje się jasne! Tą wielką polanę dzielimy z tabunem koni! I bardzo się cieszymy, że możemy je podziwiać jak galopują i prychają wszędzie wokół, a jednocześnie nie włażą nam w ognisko ani nie wyrywają z rąk kanapek… ;)






Kiedyś w Gorganach, nocując nad rzeką na pastwisku dla półdzikich koni - też budowałam “zeribe”. Wyszło mi coś takiego jak na zdjęciu poniżej ;)


Tu zeriba jest dużo porządniejsza niż ta moja! ;)

U Jurka w gospodarstwie wszędzie jest pełno zwierzaków. Kury..


Kaczuchy na wodnych rozlewiskach..


I kozy! Aż dziwne, że nie załapały się na żadną fotkę. Tu tylko uwiecznione zostało spożywanie koziego mleka! ;)



A oto i wnętrza naszego dzisiejszego wagonika. Tu dla odmiany nie ma piecyka. Wersja tylko letnia. Acz na lipcową noc nie byłby on potrzebny.



Ścienne malowidła..



Na wyposażeniu wagonu jest m.in. dzbanuszek! Ozdobił go jakiś miłośnik Hatifnatów! :) Fajnie wiedzieć, że nie jesteśmy sami w tych ulubieniach!


W oddali majaczy czwarty tutejszy wagon, ale on ma stałego mieszkańca.



Nasze miejsce ogniskowe znajduje się w krzaku. Tak zarosło, że musimy sobie je wymaczetować! :)



W nocy przychodzi burza.. Zrywa się taki wiatr, że mamy wrażenie, że nasz wagon odleci. Miota nim na wszystkie strony. Zaczyna też trochu przeciekać dach. Bo to nie deszcz - to po prostu wodospad wody targanej wiatrem! Pioruny też są spektakularne i z klimatem - w końcu jesteśmy na szczycie wzgórza!

Poranek sugeruje, że burze nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa! ;)




A na powrót, klasycznie, staramy się dobrać jak najmilsze drogi...


2 komentarze:

  1. Jakie super miejsce. Świetna łąka no i te konie. Miejsce noclegowe też bardzo klimatyczne. Okolica piekna, bo dużo lasów i najważniejsza zaleta - 0 homo-niby-sapiens. Ale mam osobiste pytanie , czy nocą graja świerszcze i koniki polne bo u nas wszystkie zniknęły nad czym bardzo boleję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba tam grały! I chyba nawet jakies cykady sie zaczely u nas pojawiac! Musze na to zwrocic uwage tego lata...

      Wydaje mi sie, ze swierszcze zupelnie zniknely z miast i osiedli... Pewnie nie sluzy im trawa scieta na 2 mm i polana dodatkowo jakas chemią w celu zabicia wszystkiego co zyje...

      Usuń