Fort "Łapianka"
Mielismy okazje odwiedzic go w maju, w czas najwiekszej zielonosci i bujnosci porastajacej wszystko roslinnosci. Na forcie spedzilismy okolo 3 godzin zbierajac kwiaty dzikiego bzu, na sok i nalewki! A potem piknik! Gwar ulic zostal gdzies za murami. Nie spotkalismy tu nikogo. Otaczal nas tylko brzęk owadow, upał przepelniony zapachem kwiatow lub chlodny oddech betonu w fortowych czelusciach... Zbiory bzu byly bardzo udane!
Fort „Borek”
W jego przepascistych korytarzach udalo sie nam dwa razy zgubic. Oprocz ciekawych betonowych balkonikow i bocznych przejsc natrafilismy na kilka kanap oraz martwych zwierzat (lis, szczur i cos borsukopodobnego). Aby obejsc fort o tej porze roku trzeba sie przedzierac przez pokrzywy i łopiany prawie po szyje :) Mozna tu zasiąść w wygodnej kanapie ;) spotkac lesne stwory albo utopic sie w pokrzywach
Fort „Prokocim”
Ten fort akurat niezbyt sympatycznie zapadl mi w pamiec.. Trafilismy tu na bardzo nieprzyjemna grupe grajaca w paintballa. Poinformowali nas, ze mamy sie natychmiast wynosic albo beda do nas rowniez strzelac i mozemy ucierpiec i to nie ich wina. Poza tym oni maja bron wiec tu rządzą. Byli bardzo agresywni, w kazdym zdaniu padajacym z ich pyskow bylo przynajmniej 80% przeklenstw a żółć i wscieklosc wrecz wylewala sie wokolo. Robili wrazenie ekipy na ostrych prochach. Jak pozniej sie dowiedzielismy bylo to "spotkanie firmowe" jednej z dosc znanych korporacji... Naprawde az takie bydło spotyka sie bardzo rzadko... A za zakretem nagle niespodzianka- wózek z Tesco! Pozniej przestalo mnie to dziwic- jeszcze kilkukrotnie spotkalismy takowe w roznych miejscach imprezowych- służą jako grille ;)
fort Rajsko
Ten fort wyroznial sie kaskadami pnączy zwieszajacych sie na kazdym kroku i malowniczo pordzewialym żelastwem. Nie moglam sobie odmowic radosci odwiedzenia kibelka!
Fort Benedykt
Obiekt ogromny, obecnie nieuzywany ale szczelnie zamkniety. Dla mnie dosc wyjakowe miejsce bo mieszkala w nim przed wojna kolezanka mojej babci. Babcia wielokrotnie bywala u niej w forcie i opowiadala mi rozne ciekawe historie, o duchach i nie tylko :P
Fort "Kosciuszko"
Obecnie miesci sie w nim muzeum, hotel i kawiarnie. Jest tez ufortyfikowany kopiec na ktory mozna wylezc i podziwac panorame miasta oraz zamykajacych horyzont gor Nieopodal sa tez bardziej opuszczone i zruinowane fragmenty fortu
Fort "Kleparz"
Raczej do obejrzenia tylko zewnatrz. Mieszcza sie tu magazyny m.in. w piwnicach siedza wina. Na dziedzincu kreca sie samochody, ludzie- ale chyba tylko ci zatrudnieni bo zostajemy wyproszeni przez ciecia..
Fort Mistrzejowice
Fort utopiony w zieleni z duza domieszka bodziszkow. Nie wiem czemu ale kojarzyl mi sie z zapomnianym amfiteatrem. Wewnatrz pozawalane stropy miedzy pietrami.
fort Batowice
Chyba najbardziej zmalowany graffiti fort na naszej trasie. Jeden z malunkow naprawde dobry- te cienie na scianie! wchodzac z pelgajacym swiatlem latarki naprawde sie porzadnie przestraszylam!
fort Lasówka
A tu zapodalismy naprawde udane ognicho!
fort Skotniki Poludnie
A tu wpadlismy w pewien wielkanocny poniedzialek gdy aura wokol byla adekwatna raczej dla innych świąt ;) Swiateczny obiad grzany na butli na ceglanym parapecie przy niklym swietle lampki mial niesamowity klimat! Była ugotowana przez moja ciocie ucha i grzane wino! A fort ponadto zadziwial ciekawymi kopułami!
fort Skotniki Polnoc
Do tego podejscie nie bylo proste, pogrodzony, zamkniety...
fort Mogiła
Zamkniety, w srodku jakies rupiecie. Ale sople byly ladne!
Fort Luneta Warszawska
Az nie chce sie wierzyc, ze tak blisko dworcow, upiornych galerii handlowych i centrum miasta mozna znalezc takie ciche, dzikie miejsce, pelne spiewu ptakow, chlodnego oddechu splątanej roslinnosci. Tu nie dociera ryk samochodow, smrod detergentow i tumult wiecznie zagonionego miasta. Mozna sie poczuc jak w enklawie innego swiata- spokojniejszego, gdzie czas plynie wolniej... Bluszcze, dzikie wino, jak zielona dzungla :-) Fort niby zagospodarowany, ale nie spotkalismy w nim nikogo...
Fort Bodzów
Marne resztki fortu polozone sa na sporym wzgorzu. Zostalo bardzo malo, nawet ciezko by sie bylo domyslic, trafiajac tu przypadkiem, ze byl to fort. Ale widoczki ze wzgorza ladne Sam fort Bodzów nie nalezy obecnie jak widac do szczegolnie ciekawych ale okolica oferuje cos o wiele bardziej interesujacego- fortowe kawerny. Sa to jakby sztolnie wydrazone w skalach, czasem wzmacniane betonem ale nie zawsze. I jest ich kilka a stan zachowania jest nienajgorszy. No i sa otwarte! (a przynajmniej byly wtedy kiedy je zwiedzalismy…)Kawerny
Pierwsza kawerne udaje sie namierzyc przy kapliczce na wzgorzu. Jedno wejscie jest zakratowane a drugie dosyc pionowe ale udaje sie je pokonac bez ofiar w ludziach.Kolejna kawerna zwana "Wielkanocna" znajduje sie niedaleko.
Zasiedla ją kilka sporych pająkow
Nastepna kawerna znajduje sie na fortowym wzgorzu
W srodku urosly ciekawe grzybki
Jeden z otworow kawerny wychodzi na kamieniolom.
Kawerna Kostrze- z zachowana tablica budowniczych i sankami na wyposazeniu
Na Pychowickiej Gorce, gdzie nie wolno smiecic a sciany pokrywaja ciekawe nacieki
Kawerna w Zakrzowku, zwana "Magazyn", gdzie w cieniu wysokiej bialej sciany gniezdza sie pająki, cmy i milosnicy jamajskich klimatow
W jednej ze skalnych komnat ludzie wspominaja o jakims zmarlym- leza dwie biale roze i resztki zniczy
Fort Kosocice Zachód
Obecnie w forcie rezyduja jacys artysci zajmujacy sie metaloplastyka, tak nam powiedzial jeden z mieszkancow okolicznych domow. Glowne wejscie do fortu jest zamkniete, na furtce wisi klodka i pisze ze fort jest niedostepny. Nam udalo sie przejsc przez zarośla od strony cmentarza, zejsc zboczem (tzn zjechac na tylku z lawiną wyrzuconych za obreb cmentarza zdechlych kwiatkow i polamanych zniczy). Potem kawalek przedzierania sie przez kolczasste zwoje jakis malinojeżyn i naszym oczom ukazal sie fort. Widzielismy krecace sie przy nim kilka osob ubranych w powloczyste wyszywane szaty. Z dachu fortu swiatu przyglada sie jakis krol. Niedaleko wsrod roznych rupieci lezy rowniez glowa Jagiełły oraz jakis metalowy jakby szkielet. Szkoda ze nie udalo mi sie nawiazac kontaktu z mieszkancami- moze byc sie udalo wnetrza zobaczyc i jakies ciekawe znajomosci poczynic :-)
Fort Kosocice Wschod
Budynek mozna sobie obejrzec tylko przez ogrodzenie- solidny plot z drutem kolczastym. Obeszlam go dookola, niestety nie mial zadnej dziury. Sam budynek tez wygladal na wyzamykany na cztery spusty wiec nie chcialo mi sie juz forsowac plotu, zwlaszcza, ze z drutem kolczastym mam niemile doswiadczenia ;) Z tabliczek na plocie wynika, ze ktos tam sie szkoli ale nie wiem kto i po co, i czemu to takie tajne ;)
Super! Gratuluję ciekawej wyprawy i fotek ! Pzdr !
OdpowiedzUsuńPolecam Fort Swoszowice! Od kilku lat działa tam Muzeum Spraw Wojskowych, dawniej tu był przechowywany Lenin z Nowej Huty (po demontażu). Mieszkam tuż przy nim i jest to piękne miejsce!
OdpowiedzUsuńa to jest ten kolo Rajska? wydaje mi sie ze bylismy przy plocie okalajacym ten fort- niestety wejsc nawet za ogrodzenie sie nie dalo...nie mowiac o wejsciu do fortu...
Usuń