poniedziałek, 13 lipca 2015

Sudety - Powrot na kamieniołomy (2015)

Po niezbyt pogodnym tygodniu znow szykowal sie cieply weekend wiec postanowilismy ponownie odwiedzic ten rejon i nacieszyc sie skalami, rozpadlinami i chlodna przejrzysta woda. Na pierwszy rzut poszedl kamieniolom w Nadziejowie, jeszcze po polskiej stronie ale od Vidnavy rzut beretem. Zaskoczylo nas ze mimo slonca i ciepla jest tam zupelnie pusto!






Ciekawe czy schodki pochodza jeszcze z czasow gdy kamieniolom byl uzywany, czy zostaly zrobione specjalnie dla kapiacych sie? bo takie calkiem solidne!

Pozostalosci dawnych zabudowan na skalistych zboczach:


Na obrzezach Jarnołtowa mapa tez pokazuje male oczko otoczone skalami. Okazuje sie byc calkowicie zarosle rzesa wiec o malych walorach kapielowych



Na nocleg zawijamy do upatrzonych tydzien temu Stachlovic. Tak zeby moc odwiedzic wieczorem lokalny bar. A bar niebylejaki! Dwa budyneczki-baraczki, klimatyczne stoliki gdzie kazde krzeslo jest inne a czesc z nich stanowia fotele wydarte z jakis aut. Mozna nabyc piwo, kofole, cos do zarcia chyba tez ale nie pytalismy, objedzeni w Vidnavie smazonym syrem. W tle gra charczacy magnetofon z Beatlesami, za plotem beczy stado owiec i prychaja konie. Wokol baru i miedzy stolikami uganiaja dwa wesole kozleta! W takich klimatach mozna milo spedzic sobotnie popoludnie :)



Wieczorem nad kamieniolom zawija na biwak grupa sympatycznych Czechow. Jest wspolne ognicho, czestuja nas piwem z beczki ktora przytargali.

Poranek wstaje jeszcze pogodniejszy i bardziej upalny niz sobota!



Nasz namiot na gorganie ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz