sobota, 20 lipca 2024

Skalne jamy (Czechy) cz.1 (2024) - biwakowisko Medvedi

Wiosna tego roku przyszła wcześnie. Marzec był ciepły, spora część kwietnia również. Ba! Już w lutym czuć było wiosenny zew - nawet w górskich okolicach. Wydawało się, że ostatni tydzień kwietnia to będzie już prawdziwe lato! A tu dup! Drastyczne ochłodzenie, noce z przymrozkami. Właśnie wtedy, gdy mieliśmy zaplanowany wyjazd do Czech... Nie ma wyjścia. Trzeba wyciągać ciepłe kurtki, ładować do busia dodatkowe koce, bo wychodzi, że przynajmniej przez część wyjazdu będziemy mieć temparatury prawie zimowe. Niech to k... szlag! Ale może chociaż w terenie będzie zupełnie pusto? Bo jednak mało takich desperatów, zwłaszcza jak zaraz potem są przepowiednie na ciepłą i pogodną majówkę...

Jedziemy, jedziemy, a na wieczór już kolejny raz meldujemy się w okolicach Pekelnych Dołów.


Mijamy lubiane miejsca - np. rudą jaskinie piaszczystą.



Brzegi pobliskiego strumienia porastają młode pędy paprociowisk. Niestety wilgotna ziemia nie pachnie dziś wiosną. Za zimno...


Przebijamy się przez mroczne lasy.



Celem jest pewna znana z poprzednich wypadów skałka, coby obczaić co tam słychać.


Zasiadamy przy ogniu, aby z lekka się podwędzić, ogrzać i przekąsić po bułeczce.




Na główną część wieczoru planujemy jednak inne miejsce - duże biwakowisko pod skałami. Jest ono bardzo popularne wśród lokalsów i zazwyczaj jest zajęte - a przynajmniej zawsze było, gdy my się tu kręciliśmy. Dziś jednak jest szansa - raz że nie weekend, a dwa że pizga tak okrutnie, że mam ochotę się zwinąć w rulonik jak te wszystkie biedne listki i kwiatki, które mijamy po drodze.

Aby choć trochę się rozgrzać biegamy, skaczemy, robimy idiotyczne miny, a słonko sobie powoli zachodzi za lasem.



Od doliny potoku ciągnie chłodem. Chyba idzie Buka, no dosłownie mamy takie wrażenie!! Co chwilę się za siebie oglądamy czy nikogo nie dotyka zimnymi paluszkami! Jedyna nadzieja w ognisku i skałach! Bo ogień będzie płonął z jednej strony, ale odbijając się od skał będzie ogrzewał grotę i z pozostałych kierunków. No chyba musi to tak działać, bo w innym przypadku to jaskiniowcy jak nic by wygineli już pierwszej zimy ;)

Po drodze mijamy różne ciekawe konstrukcje. Tu np. się zastanawiamy czy będzie to wiata czy raczej taras?? ;)



Przywitanie z totemem :)


i można sunąć pod skalne nawisy!


Spore tutejsze jaskinie służą celom biwakowym. Super sprawa taka naturalna wiata turystyczna! I jaka trwała!







Wieczór mija w blasku ciepłych płomieni. Z początku gdzieś w oddali pohukują sowy. Z czasem podchodzą coraz bliżej i bliżej. Może też wabi je ciepło, zapach gotowanej strawy albo urok tej magicznej chwili?




Na nocleg wracamy do busia. Z zewnątrz mu nie robiłam zdjęć, ale był z lekka oszroniony... Dobrze że koty dobrze grzeją! Zwłaszcza te rude! :)


Zaglądamy też do jaskini zwanej Pusté kostely, w której byliśmy już chyba 2 albo 3 razy.


Ale dopiero teraz w jej najdalszych zaułkach odnajdujemy ciekawe ścienne malowidło. W pierwszym porywie robimy sobie wesołe zdjęcie...


Gdy przyglądamy się mu dłużej, robi się nam jednak jakoś odrobinkę nieswojo. Zwłaszcza tak w ciemności i w szczelnym otoczeniu wilgotnych ścian. Jakoś tak z lekka zimno na plechach... Bo jakby coś stamtąd własnie wyłaziło? Albo przynajmniej chciało tego dokonać? Jak duchy uwięzione i wołające o pomoc? I to wszystko jakby lazło z jednej szczeliny? Może ona jednak czasem się otwiera? Kiedyś były tu kamieniołomy, gdzie pozyskiwano piasek, używany potem w okolicznych fabrykach luster. Może jakiś robotników tu wtedy zasypało? Inne źródła mówią o zamieszkujących tu w średniowieczu mnichach. Może ich tu pochowano?? Wyobraźnia pracuje w takich miejscach ;)

I temu wszystkiemu ze spokojem przyglądają się różne okazy rogacizny, jakby czekając na pragnących wyjść...



Ciekawe kto jest autorem rysunku, kiedy ono powstało i czy stała za tym jakaś historia...

W tej jaskini chyba bym jednak nie chciała nocować ;) Ale teraz nie trzeba o tym myśleć. Mamy piękny (acz chłodny) poranek i wzywają nas kolejne niezwykle miejsca!



Pozdrawiamy!!!! Tacy byliśmy w kwietniu 2024!! :)






cdn

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz