wtorek, 11 lutego 2020

Marienhof - ruiny folwarku wśród pól... (2020)








Przez podlegnickie pola wiją się gruntowe drogi. Wczoraj padało, więc są dosyć błotniste. Nie zakopujemy się, miejscowi zadbali o utwardzenie co bardziej grząskich miejsc - za pomocą tłuczonej cegły. Dodaje to również kolorów w te szare styczniowe dni, gdy bure pola zlewają się z ołowianym niebem.



Dokąd mogą prowadzić takie miłe drogi? Pewnie różnie - acz dzisiejsze wiodą nas ku polnym ruinom. Tak właśnie! W samym środku pól uprawnych przycupnęły pozostałości folwarku. A zwał się on ponoć Marysinek. A Marienhof nazywał się w czasach jeszcze wcześniejszych. Nie wiem niestety o nim zbyt dużo. Czy po wojnie był jeszcze zamieszkany? Kiedy dokładnie i dlaczego opustoszał?

Folwark stanowiło kilka budynków. Z jednego pozostały tylko ściany… Ten chyba pełnił niegdyś funkcje mieszkalne.







Czy tylko mi się wydaje, że z tego pnia coś wyłazi??? ;)


Z dwóch wielkich stodół również pozostały tylko zewnętrzne mury.







Jest też stodoła z zadaszoną częścią! I z kolumnadą!!









Najciekawszy jest niski budyneczek położony nieco na uboczu. Jego dach porasta trawa.


Zbudowany jest z cienkich, płaskich kamieni, które np. nad drzwiami wejściowymi zdają się wisieć w powietrzu!



Nie wiem czemu, ale czuję się nieco nieswojo jak jakiś budynek się na mnie patrzy!! ;)


A otwory drzwiowo - okienne szczerzą zęby! ;)




Wnętrza są suche i całkiem przytulne! Może wrócimy tu latem na jakiś biwak?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz