Acz skądinad trzeba przyznac, ze wyglada to ciekawie. Idziesz sobie a tu bunkierki stadnie stoją sobie w dwuszeregu. Napotkany na wycieczce jeden bunkierek nie robi wrazenia. Ale 30 juz tak!
Nadodrzanskie okolice Jelcza.
Te chyba byly najciekawsze i najbardziej malownicze. Miejsce przeznaczenia, do ktorego trafiły, jest dosyc odludne. Kawałek od leśnej drogi wijącej sie wsrod nadodrzanskich starorzeczy. Splątane z bluszczami i jeżynami drzewa, częściowo połamane przez wichury. Nierówny grunt pewien wądołów i jakis kolein po dawno zapomnianych pojazdach sprzed lat. Latem musi tu byc chaszcz nie do przebycia. Mimo listopada roslinnosc nie odpuszczała i co chwile łapały nas za nogi jakies pnącza. Kabaczę nie miało szans na krotkich nozkach sforsowac tej kolczastej dżungli - wiec trafiło na barana. Bunkierki leżą tu juz zapewne troche czasu bo zdołały omszec, porosnąc kolorowym winem i jeżynami - stworzyc labirynt, jakby gorgan, gdzie bardzo łatwo wpasc w jakaś rozpadline nawet po szyje (mnie sie udaje dwa razy ;) Bunkierkow naliczylam chyba 17.
Chróścice, niedaleko stacji PKP.
Ustawione w równym rządku gdzies pod lasem, niedaleko terenów dawnych glinianek.
Niektore bunkierki ktos ozdobił napisami. Symbolika, powiedzmy, mieszana ;)
Przywory Opolskie, niedaleko stacji PKP
Tu to juz totalnie zaszaleli z ilością! Mozna sie poczuc jak w jakims skalnym mieście czy jaskiniach, przeciskając sie przez kolejne szczeliny, włażąc do ich wnetrza jak do jaskin, kicając po szczytach, starając sie nie wlecieć w rozpadliny bez powrotu, skąd wyjscie bez uzycia liny mogloby byc nieco utrudnione. Siedząc na ich daszkach mozna przyglądac sie sunącym po pobliskich torach pociągom. Mysle, ze chyba tu kiedys wrocimy w cieplejsze dni, aby zapodac "nabunkrowy piknik kolejowy" :D
Pojedyncze takie maleńkie bunkierki spotkalismy nie raz m.in. koło mostu kolejowego w Kotowicach (fragment takowego leży za moim kuprem)
Przy wejsciu do dawnego kamieniołomu "Złoty Widok"
W dawnej fabryce w Policach - acz tu nieco innoksztaltne, bardziej jajowate!
W Przemkowie mają takie nawet z drzwiczkami!
Ja bym tam zamkną Bube i zamurował ,a przez strzelnice karmił ja pająkami
OdpowiedzUsuńPoki zywymi to ok - zdechłych sie strasznie brzydze! :P
UsuńPraktycznie przy każdym starym moście kolejowym takie einmany stoją. Jednak zgrupowiskznie widziałem
OdpowiedzUsuńJeden takowy nie robi wrazenia - jakos ich moc jest w kupie!
UsuńNajciekawszy ten wózek wagonowy, w sam raz na zakupy do Tesco :)
OdpowiedzUsuńTylko przed zakupami trzeba troche popakowac na siłowni! :D
UsuńZwiedzacze i dokumentaliści zapomnianych miejsc - super, że to robicie - pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy rowniez! :)
UsuńTakie pojedyncze "kibelki" jak je nazywam w swoim języku, najczęściej stały wzdłuż torów. Więc mogły wylecieć przy okazji jakiegoś remontu torowiska w okolicy.
OdpowiedzUsuńMoze przeszkadzały jak cos poszerzali albo co?
Usuń