Naszą wycieczkę na północ zaczynamy od piątkowego biwaku na Końcu Świata. Jest to dla nas troche zaskoczenie ale takie wlasnie miejsce mozna znalezc nie na Podlasiu czy w Beskidzie Niskim ale... w Wielkopolsce. Tą wdzieczna nazwe nosi mały przysiółek wsi Głuszyna.
Prowadzi tu sympatyczna piaszczysta droga wsrod sosnowych lasow.
I stoi wiata. Chatka w Łupkowie zatem nie jest tą jedyną Chatą na Koncu Swiata. Widac owych koncow jest kilka ;)
Jest to wiata de lux bo wyposazona w wychodek pod lasem a nawet bieżącą wode.
Wieczorem palimy ognicho a gdzies niedaleko w lesie padaja trzy strzaly. Do kibelka zatem nie bedziemy sie oddalac w gęste zarośla...
W nocy, gdy juz spimy, przyjezdza jakies dziwne auto. Jezdzi pod wiata tam i spowrotem, jakby sie kto szaleju najadł. Jedzie, zawraca, hamuje, kręci sie, swieci nam po oczach długimi. Nikt nie wysiada nawet na chwile. W koncu gasi swiatla i odjezdza w sina dal.
Rano idziemy połazic po przysiółku, ktory tworza trzy domy, z ktorych chyba tylko jeden jest zamieszkany na stałe. Miejsce jest spokojne, urokliwe i sielskie, jak przeniesione gdzies z nadgranicznych terenow sciany wschodniej. Pod okna domow podchodzi zboże. Kabaczek ma nową zabawe. Ciagnie za soba kijek. Kijek musi byc koniecznie duzy i rosochaty. Droga musi byc pylista i w wyniku ciągnięcia musi sie kurzyc :)
Przy niektorych domach w okolicy sa fajne piwniczki- bunkierki
Takie miejsca sa piekne, ale tak latwo je zniszczyc. Wystarczy, ze ktos by postawil tu nowy dom płaszczak, z tujami od linijki i betonowymi lwami na cokołach, podciagneliby asfalt. I juz bedzie to tylko zadupie bez sklepu, bez dojazdu PKSu i bez najmniejszego uroku. Pozostaje wiec sie cieszyc chwilą i tym, ze zdążylismy to miejsce jeszcze zobaczyc i spędzic tu mily wieczor i poranek...
Uprzedzajac fakty- dwa tygodnie pozniej, wracając, rowniez tutaj wypada nam nocleg. Tym razem z ogniska nici bo leje. Temperatury tez iście nieczerwcowe. Gotujemy w wiacie pulpe i tym razem nikt nas nie odwiedza. Widac wszyscy pojechali w gory na dlugi weekend ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz